Wpisy i życzenia, aby wojna się powiodła skazany zamieszczał na swoim internetowym profilu w jednym z portali. Sprawa trafiła do wrocławskiego SA, który podzielił ustalenia Sądu Okręgowego w Legnicy i skazał go za przestępstwo, polegające na publicznym nawoływaniu do wszczęcia wojny napastniczej lub publicznym pochwalaniu jej wszczęcia albo prowadzenia. I wymierzył za nie najniższą możliwą karę – sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, podczas których sprawca ma pozostać pod nadzorem kuratora (maksymalna kara to pięć lat więzienia). Wyrok ma zostać podany do publicznej wiadomości.
Sąd o pochwalaniu wojny: wolność wyrażania opinii ograniczona interesem państwa
Wcześniej skazany odwołał się od nieprawomocnego rozstrzygnięcia SO i przekonywał, że wypowiedzi zostały wyrwane kontekstu. Jego zdaniem mieszczą się one w granicach dozwolonej debaty: ważnej, dotyczącej analizy przyczyn rozpoczęcia wojny i kwestii pokoju na świecie, skupiającej się na analizie działań Ukrainy i Rosji, a także wspólny NATO od lat 90., ale cenzurowanej w głównym nurcie.
Czytaj więcej
Polska 2050 przygotowała projekt nowelizacji k.p.c., która umożliwi składanie pozwów w sprawach o naruszenie dóbr osobistych przeciwko anonimowemu internaucie. Jego personalia będzie musiał ustalić sąd.
Rozpatrując apelację SA przypomniał jednak, że nawet konwencja o ochronie praw człowieka – której postanowienia tożsame są z tymi zawartymi w polskiej konstytucji – dopuszcza ograniczenie wolności wyrażania opinii. Na przykład w sytuacji, kiedy na szali leży interes bezpieczeństwa państwowego, integralności terytorialnej lub bezpieczeństwa publicznego, gdy konieczne jest zapobiegnięcie zakłóceniu porządku lub przestępstwu.
Wskazał, że pokój traktowany jest jako zasadnicza wartość, chroniona przepisami kodeksu karnego. - Na przedpolu jej naruszenia dojść może do popełnienia przestępstwa nawoływania do wszczęcia niweczącej pokój wojny napastniczej lub publicznego jej pochwalania – uzasadnił sąd. Doprecyzował, że zachęcanie niekoniecznie odbywa się w bezpośrednim kontakcie z adresatami, ale też za pomocą mediów – tak, by dotrzeć do nieograniczonej liczby osób.