Według sądu w chwili popełnienia czynu kobieta działa w zamiarze ewentualnym, z tego powodu obniżył pierwotnie wydany wobec kobiety wymiar kary. Zamiar ewentualny określony w polskim Kodeksie karnym polega na świadomości skutków danego zachowania i pogodzeniu się z faktem ich wystąpienia.
Potwierdził to sąd wydający wyrok - zgodnie ze słowami sędzi, oskarżona zadała cios przewidując iż może on pozbawić życia ofiarę i zgodziła się na to. Po ataku zabezpieczyła pierw własny interes poprzez wyniesienie noża oraz odsunięcie podejrzeń od siebie.
Apelacja obrońców kobiety miała podnosić w apelacji iż cała sytuacja to wypadek, a partner prawniczki miał przypadkowo nadziać się na narzędzie zbrodni. Jak wskazał jednak sąd, scenariusz ten gryzie się z późniejszym zachowaniem oskarżonej, czyli ukrywania śladów zbrodni. Oskarżona miała wyciągnąć nóż z ciała partnera i go ukryć zamiast wezwać pomoc. Sędzia podkreśliła również, że kobieta działała w sposób przemyślany, a zmarły miał jej nie ufać, ponieważ "pomocy szukał na zewnątrz, a nie u partnerki", co więcej to on zadzwonił na numer alarmowy.
Na wysokość wyroku miało wpłynąć także zachowanie sprawczyni w czasie procesu, nie wyrażanie skruchy czy "ubolewanie nad własnym losem mocniej niż nad losem pokrzywdzonego. Ofiara ataku Igor K. zmarł po kilkudziesięciu godzinach w szpitalu.
Czytaj więcej
Przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie rozpoczął się proces Karoliny B., młodej prawniczki skazanej...