Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, resort sprawiedliwości chce w przyszłym tygodniu przedstawić projekt zmian w przepisach, które mają powstrzymać patologię w sieci.
- Pierwsza rzecz: chcemy, żeby patostreaming został uregulowany w kodeksie karnym, ponieważ dzisiaj jest problem, z jakiego przepisu można postawić zarzuty - powiedział portalowi Michał Wójcik, minister-członek Rady Ministrów w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego. - Druga rzecz: chcemy, żeby żeby to przestępstwo było zagrożone wysoką sankcją karną - dodał.
Jego zdaniem, powinni zostać ukarani zarówno ci, którzy znęcają się nad ludźmi i zwierzętami, jak i ci, którzy nagrywają te filmy i je upowszechniają w sieci. Niewykluczone, że do odpowiedzialności zostaną pociągnięte również te osoby, które wpłacają donacje w trakcie transmisji, wspierając tym patostreamerów.
Portal przypomina, że Wójcik zapowiadał podjęcie stanowczych działań przeciwko patostreamingowi po ujawnieniu w mediach w połowie marca tego roku dramatycznego nagrania z udziałem 7-letniego chłopca i jego rodziców. Ojciec dusił syna, a matka nie reagowała na to i robiła z tego streaming na TikToka. Powiedziała: "Jak umrze, to przynajmniej będzie spokój". Jej mąż dodał: "Niech zdycha". Rodzice dziecka zostali zatrzymani, a chłopiec trafił do rodziny zastępczej.
Patostream to transmisja internetowa na żywo, prowadzona w serwisach internetowych udostępniających wideo strumieniowe (np. YouTube, TikTok), w trakcie której organizowane są libacje alkoholowe, dochodzi do przemocy wobec osób bezdomnych, niepełnosprawnych, dzieci czy zwierząt. Widzowie w trakcie transmisji na żywo wpłacają "twórcom" drobne datki, zwane donejtami.