Głównym koordynatorem polityki antyterrorystycznej i osobą odpowiedzialną za zapobieganie atakom będzie szef ABW. Będzie mógł m.in. zarządzić wobec cudzoziemca podejrzanego o działalność terrorystyczną – maksymalnie na trzy miesiące – niejawne prowadzenie czynności polegających np. na nagrywaniu jego rozmów telefonicznych, dostępie do jego przesyłek oraz korespondencji, w tym elektronicznej. Wprowadzony ma być obowiązek rejestracji danych osób już mających lub kupujących karty pre-paid. Jeśli jednak dojdzie już do ataku, za koordynowanie działań odpowiedzialny będzie minister spraw wewnętrznych. Przy trzecim stopniu alarmu terrorystycznego – to nowość, którą wprowadza ustawa – będzie mógł zarządzić zakaz zgromadzeń publicznych lub imprez masowych. Projekt od początku miała swoich zwolenników i przeciwników. Co myślą po jego uchwaleniu?
Służby będą miały za duże uprawnienia
Wojciech Klicki, fundacja Panoptykon
Nie pomogły protesty. Sejm uchwalił ustawę o działaniach antyterrorystycznych, odrzucając wszystkie wnioski mniejszości i niemal wszystkie poprawki. Co pan na to?
Wojciech Klicki: To globalnie oceniając, nie jest dobra ustawa. Powstawała w bardzo złej atmosferze, niejawności i braku transparentności. Zawiera bardzo wiele złych propozycji. Zwiększa uprawnienia służb, ale jednocześnie ogranicza prawo do prywatności, zwłaszcza cudzoziemców.
Może być zagrożeniem dla obywatelskich praw i wolności?