Rzadko kiedy adwokat jest obecny podczas pierwszego przesłuchania przez policję. Tymczasem na taką zasadę wskazuje orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Dziś w Polsce nie ma takich gwarancji. Dlatego Adam Bodnar wystąpił do Ministra Sprawiedliwości o podjęcie działań legislacyjnych dla zapewnienia konstytucyjnego prawa do obrony.
W Polsce nadal nie istnieje system zapewniający obrońcę każdemu, kto zostanie zatrzymany. O zagwarantowanie tego prawa zgodne ze standardami europejskimi RPO ubiega się od dawna. Kwestia ta była przedmiotem jego wystąpienia do Ministra Sprawiedliwości z kwietnia 2017 r. Ponieważ RPO nie otrzymał na to odpowiedzi, na początku 2018 r. złożył skargę do Prezesa Rady Ministrów.
Natychmiastowego dostępu do adwokata nie miał m.in. Tomasz Komenda. TVN 24 podała, że przyznał się do winy tylko raz - podczas przesłuchania na policji. Nigdy więcej nie powtórzył tych słów. Tłumaczył potem, że przyznał się, bo został dotkliwie pobity. Gdyby miał od początku adwokata, nie mogłoby do tego dojść.
W piśmie do ministra Zbigniewa Ziobry z 29 marca 2018 r. Rzecznik przypomina, że w wyniku działań Biura RPO powstało opracowanie pt. „Osoby z niepełnosprawnością intelektualną lub psychiczną osadzone w jednostkach penitencjarnych". Jego ważnym aspektem było zapewnienie takim osobom konstytucyjnego prawa do obrony.
RPO po raz kolejny powtarza, iż z punktu widzenia należytej ochrony praw obywateli najważniejsze jest zapewnienia prawa do obrony od pierwszych chwil toczącego się postępowania karnego. Tymczasem przypadki, kiedy obrońca jest obecny już w pierwszych chwilach postępowania, są rzadkie.