Zakaz i mandat za balangę do białego ranat

Głośny sąsiad, imprezy całą noc – to problemy wielu mieszkańców bloków. Niestety, nie wszystkie konflikty można rozwiązać w pokojowy sposób.

Publikacja: 25.11.2012 08:30

Zakaz i mandat za balangę do białego ranat

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Gdy w jednym budynku mieszka kilkaset osób, czasami dochodzi do różnego typu nieporozumień sąsiedzkich. Co więc zrobić, jeśli sąsiad za ścianą uwielbia głośną muzykę, a jego goście przesiadują na klatce schodowej i hałasują do białego rana?

Wspólnoty i spółdzielnie mają na ogół własny regulamin porządku domowego. Jest on powszechnie dostępny i wisi najczęściej na tablicy informacyjnej na klatce schodowej. Regulamin zabrania hałasować między godz. 22 a 6.

Nie wszyscy go jednak przestrzegają. Gdy więc mija kolejna nieprzespana z winy sąsiada noc, a żadne prośby, np. o ściszenie muzyki, nie skutkują, pozostaje wezwanie policji lub straży miejskiej. Służby, na podstawie art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń, mogą ukarać hałaśliwego sąsiada.

500 zł mandatu może zapłacić sąsiad za zakłócenie ciszy nocnej w bloku

Przepis ten mówi bowiem, że kto krzykiem, hałasem lub innym wybrykiem zakłóca porządek lub ciszę nocną, może zostać ukarany aresztem, ograniczeniem wolności lub grzywną.

Policja i straż mają więc prawo wypisać mandat od 100 do 500 zł. Gdyby zaś sąsiad nie chciał go przyjąć, mogą wystąpić do sądu rejonowego o ukaranie go grzywną.

Inny sposób to złożenie pozwu do sądu cywilnego o orzeczenie zakazu hałasowania lub innych uciążliwych działań. Sąd zbada wtedy, w jakim stopniu hałasy uprzykrzają życie i czy trzeba ich faktycznie zakazać. Z podobnym pozwem można wystąpić, gdy w budynku roznosi się przykry zapach z jednego z mieszkań, bo lokator gromadzi śmieci i nie sprząta lub trzyma w nim dziesięć kotów i psów.

Postępowanie sądowe jest jednak kosztowne i trwa długo. Wyjściem z sytuacji jest złożenie do sądu wniosku o zabezpieczenie powództwa na czas trwania procesu.

Jeżeli sąd rozpatrzy wniosek pozytywnie, to może zakazać uciążliwych działań, np. głośnej muzyki w nocy. Z takim nakazem trzeba się jeszcze udać do komornika. Gdy i to nie poskutkuje, wtedy sąd może wymierzyć grzywnę.

Najdotkliwszą karą jest utrata mieszkania. Mówi o tym art. 16 ustawy o własności lokali. Przepis ten przewiduje, że wspólnota ma prawo wystąpić do sądu o zgodę na sprzedaż mieszkania w drodze licytacji.

Może to zrobić, gdy właściciel wykracza rażąco lub uporczywie przeciwko porządkowi domowemu albo przez niewłaściwe zachowanie utrudnia innym korzystanie z lokali (lub nieruchomości wspólnej). Chodzi np. o tak ekstremalne zachowania jak dewastowanie klatki schodowej przez pijanych gości, groźby, pobicia. Gdyby zlicytowany nie chciał się wyprowadzić, trzeba po raz kolejny wystąpić do sądu, tym razem o eksmisję.

Spółdzielnie mieszkaniowe nie mają wprawdzie prawa zlicytować posiadacza lokalu, ale i one mogą wystąpić do sądu o eksmisję.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki r.krupa@rp.pl

Gdy w jednym budynku mieszka kilkaset osób, czasami dochodzi do różnego typu nieporozumień sąsiedzkich. Co więc zrobić, jeśli sąsiad za ścianą uwielbia głośną muzykę, a jego goście przesiadują na klatce schodowej i hałasują do białego rana?

Wspólnoty i spółdzielnie mają na ogół własny regulamin porządku domowego. Jest on powszechnie dostępny i wisi najczęściej na tablicy informacyjnej na klatce schodowej. Regulamin zabrania hałasować między godz. 22 a 6.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów