To sedno środowego wyroku Sądu Najwyższego, zapadłe w zwykłej sprawie o odszkodowanie za pobicie, o precedensowym znaczeniu.
Zgodnie z art. 11 Kodeksu postępowania cywilnego prawomocny wyrok skazujący wiąże sąd cywilny co do popełnienia przestępstwa. Krótko mówiąc, jeśli ktoś został skazany za pobicie czy kradzież np. auta, przed sądem cywilnym w sprawie np. o odszkodowanie wynikłe z tego przestępstwa, nie trzeba tego faktu dowodzić, wynika on z wyroku karnego. Zasada ta zapobiega nie tylko sprzecznym wyrokom w danym sporze, ale ułatwia prowadzenie spraw cywilnych.
Czy jednak ta zasada dotyczy zagranicznych wyroków, a dokładniej zapadłych w Unii?
W sprawach karnych sprawa jest jasna: w przypadku prawomocnego orzeczenia karnego, nie można prowadzić kolejnego postępowania karnego o ten sam czyn zabroniony przed sądem polskim, jeśli tak stanowi wiążąca Polskę umowa międzynarodowa (art. 114 § 3 Kodeksu karnego). W tym przypadku umową tą jest konwencja wykonawcza do układu z Schengen (art. 54), która uniemożliwia ponowne ściganie osoby prawomocnie skazanej w którymś z państw, jeśli została na nią nałożona i wykonana kara lub jest w trakcie wykonywania.
A tak było w tej sprawie. Daniel R., fotografik pozwał Rafała G., jednego z dwóch mężczyzn (drugi nie ma majątku) skazanych przez sąd włoski w Trento za jego pobicie na rok i 10 dni więzienia, zamienionego na 1520 euro grzywny. Wszyscy wracali z kolacji w czasie wycieczki do Włoch, doszło między mężczyznami do sprzeczki: pozwany uderzył powoda, a ten nieszczęśliwie padał na chodnik doznając pęknięcia czaszki, musiał przejść dłuższe leczenie.