Tymczasem ogień ugasili mieszkańcy przed przybyciem strażaków. Ocenili oni, że nie było wielkiego zagrożenia dla ludzi i mienia, a szkody były niewielkie. RPO złożył kasację, bo sąd błędnie zastosował kwalifikację prawną zastrzeżoną dla żywiołowego pożaru o charakterze katastrofy. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację i zwrócił sprawę sądowi I instancji.
Czytaj także: Nowelizacja kodeksu karnego: ekspresowe zaostrzanie kar
Sąd rejonowy uznał P.L. za winnego wywołania pożaru na klatce schodowej bloku mieszkalnego. Podpalił on kartony przed jednym z mieszkań. Zakwalifikowano to jako przestępstwo z art. 163 Kodeksu karnego, polegające na spowodowaniu pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Grozi za to kara pozbawienia wolności od roku do lat 10. Sąd wymierzył mu karę roku i czterech miesięcy. Nakazał mu też zapłatę 1700 zł tytułem naprawienia wyrządzonej szkody.
Sąd okręgowy oddalił apelację obrony, w której podniesiono zarzut błędnego zastosowania art. 163 Kk. Według niej P.L. nie wypełnił znamion spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób (było ich dziewięć), a powstały ogień nie odpowiadał pojęciu pożaru opisanego w art. 163 Kk. Sąd odwoławczy utrzymał wyrok. P.L. trafił do więzienia, z którego niedawno wyszedł.
Rzecznik złożył do SN kasację na korzyść skazanego. Wniósł o uchylenie wyroków obu sądów i przekazanie sprawy sądowi rejonowemu do ponownego rozpoznania.