18-letni kierowca dwa miesiące po odebraniu prawa jazdy powoduje tragiczny w skutkach wypadek pod Wrocławiem. Pod Płockiem 25-latek wjeżdża na pasy mimo czerwonego światła i taranuje pieszych. 27-latek w Gdańsku wjeżdża na chodnik wprost na spacerujących.
To przypadki tylko z ostatnich tygodni. Wspólny mianownik – kierowcy byli pod wpływem narkotyków. Takich sytuacji jest coraz więcej. W ciągu ostatnich pięciu lat o 90 proc. wzrosła liczba kierowców zatrzymanych pod wpływem narkotyków. W 2017 r. było ich 1535, w 2022 roku już 2891. Najczęściej zatrzymywani są kierowcy pod wpływem marihuany i amfetaminy. Jeśli wstępne badanie narkotestem jest pozytywne, są poddawani badaniu krwi, które precyzyjnie określa rodzaj narkotyku i jego stężenie.
Kierowcy po narkotykach stwarzają ogromne zagrożenie. Problem zauważyli w końcu posłowie i piszą do ministra spraw wewnętrznych i administracji prośbę o legislacyjną interwencję. Przypominają, że środki psychoaktywne utrzymują się w organizmie człowieka o wiele dłużej niż alkohol, bo od kilku do nawet kilkunastu dni. Młodzi ludzie, bardziej skłonni do brawury i szybszej jazdy, najczęściej nie zdają sobie z tego sprawy.
Czytaj więcej
O blisko 90 proc. w ciągu pięciu lat wzrosła liczba kierowców po narkotykach. Stwarzają dużo większe zagrożenie niż prowadzący po alkoholu.
Posłowie mają swoją opinię na temat przyczyn tego stanu. Brakuje kampanii edukacyjnych, takich jak w przypadku nietrzeźwych kierowców. – Wobec jazdy po narkotykach jest ciągle społeczna obojętność, szczególnie wśród młodych ludzi – twierdzą. Domagają się od MSWiA wprowadzenia obowiązkowych badań narkotestami wobec wszystkich zatrzymanych do kontroli kierowców oraz publikowania aktualnych danych statystycznych na ten temat.