Kto zapłaci za operację za granicą

9 mln zł wydał w 2009 r. NFZ na leczenie za granicą. Wciąż czytamy apele o pomoc na ten cel. Unijna dyrektywa zmieni zasady kuracji w UE

Aktualizacja: 12.11.2009 07:10 Publikacja: 12.11.2009 05:30

Kto zapłaci za operację za granicą

Foto: AFP

Szykuje się zasadnicza zmiana zasad leczenia za granicą. Niepotrzebna może się okazać zgoda prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia.

Przygotowany przez Komisję Europejską projekt dyrektywy w sprawie transgranicznej opieki zdrowotnej przewiduje, że pacjenci mieliby prawo do korzystania z opieki zdrowotnej w innym państwie członkowskim UE i do refundacji jej kosztów do takiej kwoty, jaką uzyskiwaliby we własnym kraju.

[srodtytul]Gdy nie można czekać[/srodtytul]

Na razie jednak nad dyrektywą dopiero pracuje Parlament Europejski. W Polsce natomiast formalnie prawo do planowego leczenia za granicą gwarantuje ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Koszty takiego leczenia lub badań diagnostycznych oraz w razie potrzeby transportu pacjenta poza granicami kraju pokrywa NFZ.

Pieniądze na ten cel zbierają jednak również fundacje, sami chorzy i ich rodzice, komitety powstałe tylko w tym celu.

– Aż 47 tys. podatników przekazało na nasze subkonto 4,3 mln zł na leczenie dzieci za granicą – mówi Krystyna Stopińska, członek zarządu Dolnośląskiej Fundacji Rozwoju Zdrowia we Wrocławiu. – Wysyłamy za to na operacje naczyniaków oraz dzieci chore na artrogrypozę, którym z wiekiem trzeba wymieniać ortezy, czyli aparaty ortopedyczne stabilizujące stawy.

Fundacja Cor Infantis z Lublina wydała w zeszłym roku 1 mln zł na sfinansowanie 35 operacji serca u dzieci w Klinice Kardiochirurgii Dziecięcej w Monachium. Koszt jednej to 16 – 20 tys. euro. Dramatyczne apele o finansową pomoc na operacje za granicą potęgują wrażenie, że nasze państwo nie zapewnia ciężko chorym obywatelom realnego prawa do terapii w innych krajach.

[srodtytul]Kiedy będzie zgoda[/srodtytul]

Wymogiem jest uzyskanie zgody prezesa NFZ na refundację kosztów leczenia za granicą. Od stycznia do września 2009 r. wydano 107 decyzji pozytywnych na kwotę zobowiązania ok. 9 mln zł. Najwięcej pozwoleń dotyczyło leczenia w strefie UE, ale również w USA, a nawet w Japonii.

– Prawo ściśle określa warunki, które muszą być spełnione przy wydawaniu takich decyzji – mówi Hanna Brzeska, naczelnik wydziału w centrali NFZ. – Zgodnie z art. 25 i 26 ustawy o opiece zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych prezes NFZ może wyrazić zgodę na planowe leczenie za granicą tylko wtedy, kiedy nie ma takiej możliwości w kraju, albo gdy nie uda się jej zapewnić w czasie niezbędnym dla ratowania życia lub zdrowia, a więc gdy np. lista oczekujących jest bardzo długa. Jeżeli w kraju są możliwości leczenia, wydanie pozytywnej decyzji byłoby niezgodne z prawem. Oceny dokonują lekarze kierujący oraz lekarze konsultanci wojewódzcy i krajowi.

Koszty leczenia za granicą są znacznie wyższe niż w Polsce, natomiast fundusze publiczne przeznaczane na służbę zdrowia – znacząco niższe. Koszty leczenia jednej osoby w zagranicznej placówce wynoszą 5 – 400 tys. euro w strefie UE, a w USA do 250 tys. dolarów. [b]Toteż ustawa nie pozwala ani na refundację przez NFZ kosztów zabiegu, który można wykonać w Polsce, gdy czas oczekiwania nie zagraża życiu lub zdrowiu, ani na zwrot wydatków poniesionych przez pacjenta bez zgody prezesa NFZ. [/b]

W ocenie tych sytuacji wnioskodawcy i NFZ nieraz znacznie się różnią.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"