Coraz więcej rolników odchodzi z KRUS z kwitkiem i zamiast emerytury rolniczej w wysokości 800 – 900 zł dostaje najniższe świadczenie z ZUS. A to oznacza 200 – 300 zł mniej.
Problem może dotyczyć nawet 100 tys. osób urodzonych po 1948 r., tzw. dwuzawodowców, czyli osób, które nie tylko pracowały w gospodarstwie rolnym, ale także prowadziły własne firmy czy były zatrudnione i podlegały ubezpieczeniu w ZUS. [srodtytul]Potrzebne 25 lat [/srodtytul]
– Coraz częściej przychodzą do nas kobiety, które mają przykładowo 24 lata pracy w gospodarstwie rolnym, a reszta stażu ubezpieczeniowego pochodzi z pracy poza rolnictwem – mówi anonimowo urzędnik jednego z oddziałów KRUS. – W myśl nowych przepisów taka osoba nie może dostać emerytury rolniczej i musi iść do ZUS. Stamtąd ma jednak znacznie niższe świadczenie, najczęściej na poziomie minimalnego, czyli 675,10 zł miesięcznie brutto.
Dzieje się tak za sprawą nowelizacji przepisów ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, jaka dokonała się wraz z wejściem w życie ustawy o emeryturach kapitałowych 8 stycznia 2009 r. (DzU z 2008 r. nr 228, poz. 1507). Przewiduje ona, że rolnicy urodzeni po 31 grudnia 1948 r. nie mają prawa doliczać do stażu w KRUS okresów, w których podlegali ubezpieczeniom w ZUS (z tytułu pracy poza rolnictwem).
W związku z tym o zwykłą emeryturę rolniczą mogą się obecnie starać wyłącznie osoby, które ukończyły 60 lat – kobiety, i 65 – mężczyźni, i mają 25 lat pracy w gospodarstwie rolnym. O wcześniejszą emeryturę z KRUS mogą się starać kobiety w wieku 55 lat i mężczyźni mający 60 lat, jeśli mają pełne 30 lat pracy w gospodarstwie. Osoby, którym brakuje wymaganego stażu, mogą go jeszcze wypracować. Jeśli nie mają już takiej możliwości, po emeryturę muszą iść do ZUS.