Obowiązująca od 1 lipca 2011 r. ustawa o działalności leczniczej nie zawiera przepisów wprost zabraniających szpitalom i przychodniom publicznym świadczenia komercyjnych usług. Nie oznacza to jednak, że mogą leczyć za pieniądze. Ministerstwo Zdrowia uważa bowiem, że jeżeli szpital ma kontrakt z NFZ na daną usługę, to działa bezprawnie, pobierając za nią dodatkowo opłaty od ubezpieczonych.
– To ewidentna luka w przepisach – mówi Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, zapowiadając wniesienie w tej sprawie skargi do Trybunału Konstytucyjnego. – Zwłaszcza że opłaty takie mogą być pobierane przez placówki prywatne, które również mają podpisane kontrakty z NFZ na daną usługę.
Naczelna Rada Lekarska zapowiada także zaskarżenie do TK przepisów rozporządzenia ministra zdrowia określających koszyk świadczeń gwarantowanych. Zdaniem NRL jest on nieprecyzyjny.
Nie wiadomo, jakie świadczenia pacjentom się należą, a jakie nie. W konsekwencji płacą oni podwójnie: składkę na ubezpieczenie, a następnie za świadczenia wykonywane w prywatnej przychodni.