"Bazarek" udowadnia absurd ciszy wyborczej

W dobie internetu bardzo trudno wyegzekwować zakaz publikacji sondaży w wyborczy weekend - mówi mec. Beata Tokaj, była szefowa Krajowego Biura Wyborczego.

Publikacja: 14.10.2023 10:01

"Bazarek" udowadnia absurd ciszy wyborczej

Foto: Adobe Stock

Na początek ustalmy: czy rozmowa o ciszy wyborczej narusza tę ciszę?

Absolutnie nie.

Pomówmy więc o „bazarkach”. Wie pani zapewne do czego nawiązuję.

Bazarki warzywne owszem lubię – a te, o które pan pyta, czyli zakamuflowany sposób rozmawiania o sondażowych wynikach poszczególnych partii, zdarzają się przy okazji każdych kolejnych wyborów.

Wyjaśnijmy: za publikację sondaży przed zakończeniem ciszy wyborczej grozi do miliona złotych grzywny, więc internauci piszą o „cenach warzyw na bazarku”, określając poszczególne komitety jako „buraki”, „cebulę”, albo „groszek”- tak by nazwa swym brzmieniem lub konotacją kojarzyła się z daną partią. Łamią ciszę?

Udowadniają jej absurdalność. W dobie internetu bez granic niezwykle trudno wyegzekwować zakaz publikacji sondaży. Te „bazarki” są niezwykle popularne w serwisach społecznościowych i wiadomości wskazujące na sondażowe wyniki poszczególnych partii rozchodzą się po nich lotem błyskawicy. Możliwość pociągnięcia kogoś do odpowiedzialności za publikację „cen na bazarku” jest iluzoryczna.

A czy w dzisiejszych czasach można powiedzieć, że publikacja wyniku sondażu w ciągu dnia wyborów może wpłynąć na ich wynik?

Tak i nie. Z jednej strony byłabym za tym, aby wyniki sondaży publikować w okresie, w którym dziś mamy ciszę wyborczą – czyli po północy z piątku na sobotę, ale nie można wykluczyć, że wiadomość o wynikach sondażu może wpłynąć na decyzję wyborcy. Jakaś część naszych współobywateli decyduje impulsywnie, więc wiadomość – niepewna, bo sondażowa - że ktoś prowadzi, a inny nie ma szans, mogłaby wpłynąć na zmianę jego decyzji. Ale szczerze mówiąc, jeśli włączymy internet, to tam wszystko i tak znajdziemy.

Czytaj więcej

Ekspert: za niektóre incydenty przy urnie grozi surowa kara

Nie za łatwo obejść zakaz publikowania sondaży w czasie ciszy? Wystarczy wykazać, że robiąc to było się w kraju, w którym cisza nie obowiązuje.

Właśnie w tym problem. Wystarczy zagraniczny serwer. A skoro trudno to sprawdzić i wyegzekwować, to warto się zastanowić nad sensem i celowością dalszego utrzymywania ciszy wyborczej.

W całości?

Byłabym za tym, aby w dniu głosowania nie można było urządzać politycznych wieców, manifestacji czy spotkań z wyborcami. Ale np. w sobotę wyobrażam sobie, że agitacja polityczna mogłaby być dozwolona. Oczywiście lokale wyborcze i ich bezpośrednia okolica powinna być wolna od polityki. Tak samo z plakatami: nowych wieszać nie można, ale przecież te, które już powieszono, wiszą też w dniu wyborów. Wychodząc z domu widzimy więc wszędzie wokół nas pełno tych materiałów propagandowo-agitacyjnych. To w sumie nielogiczne.

Pamięta pani jakiś poważny przypadek naruszenia zakazu publikacji sondaży przedwyborczych, który skończył się w sądzie?

Był jeden. Zakaz złamała pewna gazeta – żadna z największych, niemniej znana. Chodziło o wybory ogólnokrajowe. Sprawa skończyła się karą grzywny. Nie sięgnęła miliona złotych, a gazeta istniała także po tej sprawie. Było to w czasach, gdy internet nie był jeszcze tak powszechny jak dziś.

Wiele się zmieniło od tego czasu, ale nadal pamiętam wytyczne Państwowej Komisji Wyborczej, która stwierdziła, że złamaniem ciszy może być także lajk pod materiałem agitacyjnym komitetu wyborczego. Wpis partii był z czwartku, a lajk internauty z soboty lub niedzieli – to problem?

Nie zgadzam się z tą oceną PKW – zresztą też z czasów mniejszej powszechności internetu. Nie możemy uznawać, że każda rozmowa o polityce prowadzona w radio czy telewizji, narusza ciszę wyborczą.

Media w wyborczy weekend jednak stronią od takich tematów, za to opisują np., że jakiś rolnik wyhodował wielką dynię. A czy jest do wyobrażania, że w weekend przed wyborami do parlamentu w telewizji dyskutują radni z kilku partii, które startują w tych wyborach?

Rozumiem media, bo nikt nie chce być ukarany. Ale jeśli rozmawialiby o sprawach ważnych dla miasta i nie uprawiali agitacji, to dlaczego nie?

Czytaj więcej

Wybory i referendum 2023. Dlaczego warto wziąć swój długopis

Na początek ustalmy: czy rozmowa o ciszy wyborczej narusza tę ciszę?

Absolutnie nie.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego