Podczas środowego posiedzenia izby niższej posłanka Anna Milczanowska z PiS przekazała, że komisja sprawiedliwości i praw człowieka sprzeciwia się uchwale Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy. Nad wnioskiem głosowało w sumie 453 posłów: za było 234, przeciw 210, dziewięciu wstrzymało się od głosu; większość bezwzględna wyniosła 227.
Mogą nie zdążyć policzyć głosów
Głosowanie poprzedziły burzliwe obrady komisji, podczas której opozycja przekonywała, że wprowadzenie takich zmian ma na celu zwiększenie finansowania kampanii wyborczej PiS i zmarginalizowanie głosów Polonii.
Senator sprawozdawca Krzysztof Kwiatkowski argumentował, że wydatki na kampanię referendalną mogą służyć na realizację celów politycznych. Wskazywał, że liczenie głosów w czterech zadanych pytaniach referendalnych może skutkować tym, że „część komisji wyborczych, szczególnie w obwodach za granicą, a także - niewykluczone - w największych komisjach wyborczych w kraju, może w tym terminie nie zdążyć policzyć głosów w wyborach parlamentarnych i w referendum”. A to jego zdaniem może z kolei skutkować „niewywiązaniem się z obowiązku przesłania w terminie protokołów, a tym samym unieważnienia tych głosów”.
Czytaj więcej
Czy w referendum padną dokładnie takie same pytania, jak te zaprezentowane przez PiS? Jakie skutk...
"Będzie tylko jedno prawdziwe pytanie: Polska czy PiS"
Poseł Paweł Hreniak z PiS podkreślał z kolei, że nowelizacja ma charakter techniczny i sprowadza się do ujednolicenia godzin obu głosowań. Przypomniał, że obowiązująca w kraju ustawa o referendum ogólnokrajowym przewiduje możliwość wprowadzenia takiego rozwiązania.