Reklama

PKW o referendum: jest kara za podarcie karty do głosowania

Za zniszczenie lub uszkodzenie karty do głosownia w referendum grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności - przypomniał w środę przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak.

Publikacja: 16.08.2023 13:19

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak (L) i szefowa Krajowego Biura Wyborc

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak (L) i szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak (P) na briefingu ws. wyborów i referendum 15 października 2023 r.

Foto: PAP/Piotr Nowak

Referendum 15 października 2023 r. będzie wiążące, jeśli frekwencja przekroczy 50 procent. Przy czym samo pobranie karty do głosowania zostanie zaliczone jako udział w referendum.

Jeden spis, dwa głosowania

Wielu wyborców chce zbojkotować referendum tak, by nie podwyższać frekwencji. Problem w tym, że jeśli wyborca chce głosować w wyborach, ale nie chce uczestniczyć w referendum, to powinien dopilnować, aby jego wola niepobrania karty referendalnej została odnotowana w spisie wyborców. To o tyle problematyczne, że spis wyborców w wyborach do Sejmu i Senatu oraz głosujących w referendum będzie jeden. Głosujący w wyborach własnoręcznym podpisem potwierdzi zatem pobranie karty do głosowania w wyborach. Jak więc oznaczyć, że wyborca nie przyjął karty referendalnej?

Czytaj więcej

Referendum 15 października. Oto najważniejsze pytania i odpowiedzi

Prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, tak radziła na antenie TVN24:

- Jeżeli ktoś nie chce brać udziału w referendum, nie chce wziąć karty, ma prawo. Ale - uwaga - powinien koniecznie na tej liście, gdzie się kwituje spis wyborców, napisać "odmówił" czy "nie wziął" albo dopilnować, żeby komisja to w odpowiedni sposób oznaczyła - wyjaśniła Łętowska. 

Reklama
Reklama

Państwowa Komisja Wyborcza zapewniła, że jeżeli wyborca odmówi przyjęcia karty lub kart do głosowania obwodowa komisja wyborcza odnotuje to w spisie wyborców.

"Decyzja o udziale w wyborach do danego organu (np. do Sejmu lub do Senatu) albo w referendum jest zatem wyłączną decyzją wyborcy (osoby uprawnionej do udziału w referendum). W przypadku referendum przeprowadzanego w tym samym dniu, co wybory do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, wyborca może zatem zdecydować, wyłącznie według własnego uznania, o udziale np.

- jedynie w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej (bez udziału w referendum);

- jedynie w udziale w referendum (bez udziału w wyborach do Sejmu i do Senatu);

- jedynie w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (bez udziału w wyborach do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej i w referendum);

itd." - czytamy na stronie PKW.

Reklama
Reklama

Jak wziąć kartę i nie wziąć karty

Dla niektórych wyborców niekomfortowe może być jednak już samo publiczne ujawnienie woli  niegłosowania w referendum, które trzeba będzie zamanifestować w lokalu wyborczo-referendalnym. Dlatego zastanawiają się, czy można jednocześnie pobrać kartę do głosowania i nie być liczonym jako uczestnik referendum. 

Zdaniem prof. Wojciecha Hermelińskiego,  sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i byłego przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej jest taka możliwość. Na antenie TVN24 tłumaczył,  że jeśli "ktoś w ferworze, w pośpiechu lub krępując się odmówić, tę kartę weźmie", może ją podrzeć przed wrzuceniem do urny. Zgodnie bowiem z art. 22 ust. 5 ustawy o referendum ogólnokrajowym, kart do głosowania przedartych całkowicie nie bierze się pod uwagę przy obliczaniu frekwencji.

-  Jeżeli ktoś weźmie kartę, a będzie uważał, że nie powinien brać udziału w głosowaniu, nie będzie chciał, żeby jego karta miała znaczenie i żeby podwyższała kworum, może ją całkowicie przedrzeć - powiedział prof. Hermeliński.

Były przewodniczący PKW przyznał, że  "jest pewien problem".  Chodzi o przepis Kodeksu karnego, który mówi, że zniszczenie dokumentów wyborczych i referendalnych grozi karą pozbawienia wolności do trzech lat (art. 248 Kodeksu karnego).

- Ale z drugiej strony, jeżeli ustawa o referendum legalizuje ten skutek w postaci ujawnienia przedartej karty, to wiadomo, że ktoś musiał ją przedrzeć - wyborca. Byłoby nielogiczne, gdyby uznawać za zgodny z prawem stan, kiedy karta przedarta pojawia się w urnie, a osoba, która ją przedarła, będzie ścigana karnie. To jest przepis szczególny, który uchyla ten artykuł Kodeksu karnego i taka osoba nie może być karana za podarcie karty - wyjaśniał prof. Hermeliński.

PKW: zgłosić słownie 

Stanowisko byłego przewodniczącego PKW wydaje się odosobnione wśród prawników, którzy w mediach mówili, że jeśli  ktoś już odbierze kartę do głosowania, nie może zrobić z nią czegokolwiek, bo przepisy zakazują jej niszczenia czy  wynoszenia poza lokal wyborczy.

Reklama
Reklama

Dziś sprawę jasno postawiła PKW: karty do głosowania nie można zniszczyć. Za takie zachowanie grozi kara pozbawiania wolności do lat trzech.

- Apeluję, żeby nie wprowadzać wyborców w tym zakresie w błąd, bo niestety skutków nie ponoszą te osoby, które takie informacje przekazują, tylko wyborca - powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podczas środowej konferencji prasowej. 

Jak zaznaczył, jeżeli ktoś nie chce brać udział w referendum, które ma zostać przeprowadzone razem z wyborami parlamentarnymi, może nie pobierać karty do głosowania w referendum.

 - To jest wola wyborcy, czy otrzyma trzy karty, czy dwie, czy jedną - powiedział Marciniak. 

Jego zdaniem, obywatel ma jedynie słownie zaznaczyć, że nie pobiera się karty, a komisja już odnotuje ten fakt na piśmie, "bo jest to kwestia ilości wydanych kart". Zaznaczył jednocześnie, że informacja o odmowie nie jest jawna, a dane osoby, która odmówiła pobrania karty mogą być ujawnione tylko na żądanie sądu lub prokuratury.

Reklama
Reklama

Sędzia Marciniak przyznał też, że polskie przepisy uzależniające ważność referendum od udziału w nim określonej liczby wyborców, nie są zgodne z rekomendacjami Komisji Weneckiej (organ doradczy Rady Europy), która uważa, że decyzję powinni podejmować ci obywatele, którzy wzięli udział w głosowaniu, a nie ci, którzy pozostali bierni. 

Czytaj więcej

Jak ma postąpić wyborca, który nie chce wziąć udziału w referendum?
Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama