Didier Reynders poinformował dziś za pomocą mediów społecznościowych o wszczęciu przeciwko Polsce kolejnej procedury przeciwnaruszeniowej , tym razem rząd ma odpowiedzieć za Trybunał Konstytucyjny. Komisarz Unii wskazał, że pomimo prowadzonego dialogu nie widać poprawy, a nadrzędność prawa unijnego musi być przestrzegana.
Według Zbigniewa Ziobry złożyło się to w czasie z programem nowego rządu niemieckiego: "Odpowiedzialność Niemiec za Europę i świat", zgodnie z którym niemieccy politycy mieliby postawić sobie za cel budowanie państwa federalnego - jasne jest, że przy takiej koncepcji niemożliwe jest do pogodzenia funkcjonowanie sądów konstytucyjnych i państw narodowych. Jak określił to minister jeden rząd, jeden parlament i jeden sąd. Tak miałaby funkcjonować nowa Unia Europejska. Pozostałe trybunały konstytucyjne państw członkowskich, a z czasem same państwa członkowskie musiałyby być zlikwidowane.
Cel podejmowanych działań, wprowadzanych dyrektyw jest jasny, mają one doprowadzić do ubezwłasnowolnienia Polaków i naszej demokracji. To ma odebrać nam prawo decydowania o naszym państwie, każdej władzy, w tym także sądowniczej, którą jest Trybunał Konstytucyjny.
Czytaj więcej
Komisja Europejska po raz kolejny zdecydowała o wszczęciu procedury przeciwnaruszeniowej wobec Po...
Bruksela będziała miała bezpośredni wpływ na treści norm konstytucyjnych, prawem nadrzędnym mają być traktaty i ich interpretacja przez organy Unii. I to według Zbigniewa Ziobry toczy się "gra" - nie chodzi o Izbę Dyscyplinarną, o reformy sądownictwa, w tym Sądu Najwyższego, ale o to kto ostatecznie przejmie w UE prymat władzy i prawa. "Urzędasom z Brukseli" jak to zostało powiedziane podczas konferencji nie spodobał się wyrok niezależnego i niezawisłego Trybunału Konstytucyjnego. To chcieliby osiągnąć, podważenie a następnie wyprowadzenie polskiego sądu konstytucyjnego z porządku prawnego.