O tym, czy ktoś spełnia ustawowe wymogi do uzyskania zgody prezesa NFZ na leczenie za granicą, decyduje lekarz (który musi być co najmniej doktorem habilitowanym) wypełniający wniosek oraz opiniujący lekarze konsultanci. Wnioski powinny być załatwiane jak najszybciej, ale nieraz trwa to długo, gdyż wypełniane bywają nieprawidłowo, brakuje dokumentacji, wskazania konkretnego ośrodka i zakresu leczenia, występują rozbieżności w opiniach lekarzy konsultantów. [wyimek]Pożądane byłoby dofinansowywanie ze zbiórek publicznych także leczenia w kraju[/wyimek]
[srodtytul]Ortezy bez refundacji[/srodtytul]
– Procedura jest długa i uciążliwa, wynik niepewny, a czas biegnie – ocenia Marta Ways z Fundacji Cor Infantis w Lublinie. – Nawet gdy lekarz wypełniający wniosek wymieni ośrodki zagraniczne, w których powinna być wykonana operacja, konsultant może zaopiniować go negatywnie.
Fundacja wysyła dzieci z wadami serca do kliniki w Monachium, gdzie operacje kosztują kilkanaście tysięcy euro. Zdaniem konsultantów wiele z nich można by wykonać w klinikach w Polsce.
Nie ma też refundacji kosztów wymiany ortez w Niemczech (stabilizatory przy powikłaniach ortopedycznych).