Majątek partii powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji, ograniczonych limitem. Majątek może być przeznaczony tylko na cele statutowe lub charytatywne. Dochody można pozyskiwać z oprocentowanych rachunków bankowych i lokat, obrotu obligacjami Skarbu Państwa i bonami skarbowymi Skarbu Państwa, ze zbycia należących do niej składników majątkowych i drobnej działalności własnej, o której pisaliśmy powyżej. Posiadanych nieruchomości i lokali partia może użyczać jedynie na biura poselskie, senatorskie oraz biura radnych gminy, powiatu albo województwa.
Jak to się wszystko ma do sprawy spotkań prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z uczestniczącymi w inwestycji budowy biurowca w centrum Warszawy? Nie wprost. Prezes Kaczyński formalnie bowiem nie zasiada we władzach spółki Srebrna. Jest członkiem rady Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, udziałowca tej spółki. Siedziba Instytutu miałaby zostać ulokowana w biurowcu. Z nagrań wynika, że właśnie J. Kaczyński, a nie władze spółki, jest osobą wiodącą i decyzyjną w tych rozmowach – mimo że funkcja w radzie Instytutu ma tylko charakter honorowy. Tak wynika z oświadczenia majątkowego prezesa PiS.
– Ocenią to wyborcy. Nie ma wątpliwości, że milionowymi dochodami z biurowca nie dałoby się legalnie zasilić kasy partii, bo są ustawowe zasady i limity. A osobną kwestią jest działalność jej przewodniczącego. Fuzja polityki i gospodarki nie może prowadzić do upolitycznienia państwa. Przekroczenie granic powiązań powoduje oligarchizację ustroju, a to nie odpowiada standardowi demokratycznemu – mówi prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW.