Resort zdrowia kończy prace nad rozporządzeniem, które precyzyjnie określa, ile pieniędzy i w jakich sytuacjach może dostać pacjent, który w czasie leczenia stracił zdrowie.
Pierwsza wersja rozporządzenia była prezentowana w październiku, teraz przygotowano drugą. – Podpisanie przepisów przez ministra zdrowia to kwestia najbliższego czasu – tłumaczy Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjentów.
Maksymalna stawka wynikająca z ustawy o prawach pacjenta to 100 tysięcy złotych za utratę zdrowia. W rozporządzeniu urzędnicy precyzyjnie podają, w jakich sytuacjach przysługują jakie kwoty.
Jeśli na przykład w czasie pobytu w szpitalu pacjent zostanie zakażony szpitalną bakterią, ale wyleczy się z tego, może dostać 30 tys. zł. Jeśli przez zakażenie zostaną trwale uszkodzone np. nerki, kwota odszkodowania wzrasta do 60 tys.
Ważne jest też to, jak długo taki pacjent będzie wymagał opieki (np. jeśli przez trzy miesiące, kwota odszkodowania wzrasta o 5 tysięcy) i jakim zabiegom będzie poddany w szpitalu, by szkodę usunąć. Jeśli np. będzie potrzebował operacji, dostanie dodatkowo 10 tysięcy, jeśli stosowania dializ – 12,5 tys. To innowacyjne przepisy.
Problem w tym, że zreformowany w tym roku system odszkodowań właściwie nie funkcjonuje. Przedstawiciele komisji tłumaczą, że pacjenci nie mieli szansy ubiegać się o odszkodowania, bo starać się można o nie tylko w sprawach, które zdarzyły się po 1 stycznia 2012 roku.
– Nie zgłosiła się do nas ani jedna osoba, która mogłaby się ubiegać o odszkodowanie według nowych przepisów – mówi Kamil Smerdel, rzecznik wojewody lubelskiego (komisje przyznające odszkodowania są prowadzone przez urzędy wojewódzkie). – Mamy telefony z pytaniami pacjentów, w jakich sytuacjach można się ubiegać o odszkodowania, ale żaden wniosek o rozpatrzenie takiej sprawy jeszcze do nas nie wpłynął – mówi Magdalena Latara, rzecznik wojewody podkarpackiego.
Zresztą odpowiednia komisja dopiero zaczyna tu działać: W przyszłym tygodniu spotyka się, by przyjąć swój regulamin i zatwierdzić np. wzór wniosku o odszkodowanie.
Podobnie jest na Dolnym Śląsku. – Tylko jedna osoba zgłosiła się do nas z taką sprawą – mówi Karolina Małecka z biura prasowego wojewody dolnośląskiego. Pacjent zmarł, rodzina musi dopełnić wszystkich formalności związanych np. z nabyciem spadku i wtedy komisja będzie mogła tę sprawę rozpatrywać.
Zgodnie z ustawą o prawach pacjenta wtedy, gdy pacjent umrze w wyniku błędów w leczeniu, komisja może zdecydować o wypłacie 300 tys. zł odszkodowania. Rozporządzenie precyzuje jednak, że taka kwota wypłacana jest, gdy utrzymywał on bliską osobę. W innym wypadku odszkodowanie może być o połowę niższe.
Krystyna Barbara Kozłowska radzi, by z oceną przepisów poczekać: – Nie minął nawet miesiąc od wejścia przepisów w życie, nie można więc stwierdzić, że pacjenci nie są zainteresowani tą formą dochodzenia roszczeń.