Reklama

Artur Bartkiewicz: Prokuratura wrzuca piąty bieg. W tle trzy cele Donalda Tuska

Donald Tusk na konwencji zjednoczeniowej KO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej przypominał, że obecna koalicja doszła do władzy obiecując nazywać „rzeczy po imieniu: Korupcję - korupcją, kradzież - kradzieżą”, dzięki czemu „udało się po raz pierwszy od wielu lat zjednoczyć miliony ludzi”. Dziś widzimy, jakie praktyczne wnioski wyciągnął z tego premier.

Publikacja: 29.10.2025 13:10

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP, Radek Pietruszka

Poniedziałek – wybucha afera związana ze sprzedażą w ostatnich tygodniach rządów PiS działki ważnej z perspektywy budowy linii kolejowej łączącej CPK z Warszawą. Rządowa agencja sprzedaje ją za niespełna 21 mln zł, dziś działka może być warta 400 mln zł. Wtorek – Prokuratura Krajowa informuje, że chce uchylenia immunitetu i aresztowania byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który ma usłyszeć zarzuty stania na czele zorganizowanej grupy przestępczej, która zawłaszczyła Fundusz Sprawiedliwości. Środa – CBA zatrzymuje byłego wiceministra w rządzie PiS Pawła M., pod zarzutem uzyskania korzyści majątkowych dzięki powoływaniu się na wpływy administracji.

Jeszcze kilka takich dni i co drugi polityk PiS będzie przed położeniem się spać profilaktycznie kładł obok łóżka szczoteczkę do zębów, bo o 6 nad ranem, czyli zwyczajowej godzinie odwiedzin funkcjonariuszy służb, można o niej zapomnieć. 

Czytaj więcej

Zbigniew Ziobro może trafić do aresztu. Podejrzenie kierowania grupą przestępczą. „Nie ma świętych krów”

Donald Tusk i prokuratura przypominają wyborcom, dlaczego nie kochali PiS i Jarosława Kaczyńskiego

To nadzwyczajne wzmożenie służb i prokuratury może być, oczywiście, przypadkowe, ale – jak zauważył niegdyś ksiądz Bronisław Bozowski – „nie ma przypadków, są tylko znaki”. A wszystkie znaki na niebie, ziemi i w prokuraturze wskazują, że ziszcza się to, czego wielu się spodziewało w momencie, gdy do budynku Ministerstwa Sprawiedliwości wchodził Waldemar Żurek, ze swoim bagażem doświadczeń z pracy drwala.

Reklama
Reklama

Żurek wymiaru sprawiedliwości zreformować nie może, bo rząd nie zamierza podejmować rozmów z Karolem Nawrockim, a Karol Nawrocki ma weto i nie zawaha się go użyć. Może jednak – jako prokurator generalny – oczekiwać od śledczych, że wrzucą piąty albo nawet szósty bieg, jeśli chodzi o rozliczenia PiS. Bo owszem, Polacy – z wyjątkiem najtwardszego elektoratu rządzących – bardziej niż polityczną zemstą zainteresowani są poprawą dostępu do ochrony zdrowia i tym, by do ich portfeli trafiało coraz więcej złotówek, ale kropla drąży skałę.

Jeśli nie sposób będzie otworzyć lodówki, by nie wypadła stamtąd informacja o kolejnych zarzutach, zatrzymaniach, zorganizowanych grupach przestępczych i handlu działkami pod CPK, wówczas wyborcy może nie pokochają Tuska i jego partii, ale z pewnością wielu z nich przypomni sobie o tym, dlaczego nie kochają też Jarosława Kaczyńskiego. 

Foto: Paweł Krupecki

Przyspieszenie rozliczeń: Donald Tusk realizuje trzy cele

A to, z perspektywy Donalda Tuska, już bardzo wiele. Jeszcze niedawno wydawało się, że po wyborze Karola Nawrockiego PiS nabiera wiatru w żagle i już za chwileczkę, już za momencik rozpocznie dziarsko marsz ku władzy, ale w sondażach partia Kaczyńskiego na razie bezskutecznie próbuje przebić głową magiczną barierę 30 proc. poparcia. Bez tego nawet zwycięstwo w wyborach może okazać się pyrrusowe, bo Konfederacja w negocjacjach o przyszłym rządzie z pewnością zalicytuje wysoko, jeśli Kaczyński będzie na nią skazany. A kolejne prokuratorskie zarzuty dla czołowych polityków PiS i konieczność tłumaczenia się przez nich, że wcale nie są aż tak źli walki o prawicowy rząd dusz nie ułatwią. Skorzystać może na tym jedna z dwóch Konfederacji – każda przekonująca, że jest prawdziwą, uczciwą prawicą. 

Wszystkie znaki na niebie, ziemi i w prokuraturze wskazują, że ziszcza się to, czego wielu się spodziewało w momencie, gdy do budynku Ministerstwa Sprawiedliwości wchodził Waldemar Żurek, ze swoim bagażem doświadczeń z pracy drwala

Ale Tusk nie gra oczywiście o poprawę pozycji negocjacyjnej Konfederacji. On chce z jednej strony odzyskać inicjatywę – co wobec braku sprzyjającego rządzącym prezydenta łatwiej uzyskać rozliczeniami niż ofensywą ustawodawczą. Z drugiej, chce maksymalnie zmobilizować własny elektorat, który rozliczeniom niewątpliwie przyklaśnie. Po trzecie – blokując sondażowy wzrost PiS, przy utrzymaniu stosunkowo wysokiego poparcia dla KO, chce z pewnością wywrzeć presję na mniejszych koalicjantach – przede wszystkim PSL i Polsce 2050, by ci zgodzili się wylądować na listach Koalicji Obywatelskiej, bo to może dać nadzieję na utrzymanie władzy.

Reklama
Reklama

Gdyby obie lewice przed wyborami porozumiały się w sprawie wspólnej listy, te kilka dodatkowych punktów procentowych przyniesionych liście KO przez dawną Trzecią Drogę mogłoby sprawić, że perspektywa odtworzenia koalicji 15 października po 2027 roku wcale nie byłaby tak bardzo odległa, jak to się jeszcze niedawno wydawało. 

Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk promuje Karola Nawrockiego. Sprytny plan premiera
Komentarze
Artur Bartkiewicz: O czym świadczy wpis Jacka Kurskiego uderzającego w Mateusza Morawieckiego?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: „Przełom” ws. Ukrainy? Przełom jest, ale dotyczy Niemiec
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Spróbuj tylko, Polaku, leczyć się bez pieniędzy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki, Thomas Rose i Chanuka w pałacu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama