Rz: Spotykamy coraz więcej kamer ?– nie tylko w firmach prywatnych, ale ?i w urzędach czy na ulicach. Czy ?z decyzją o zainstalowaniu takiego monitoringu wiążą się jakieś obowiązki związane z ochroną danych osobowych?
Maciej Byczkowski, prezes Zarządu Stowarzyszenia Administratorów Bezpieczeństwa Informacji:
Oczywiście. Materiały gromadzone w ten sposób zawierają dane osobowe, jakim jest wizerunek osób. Zbiory zawierające te informacje powinny zostać zgłoszone do rejestracji generalnemu inspektorowi ochrony danych osobowych (GIODO). Zwłaszcza jeśli monitorowanie obiektu jest połączone z odnotowywaniem informacji o osobach wchodzących do budynku w rejestrach wejść/wyjść. Wówczas bowiem taki administrator danych ma nie tylko wizerunek, ale i konkretne imię i nazwisko, które może przypisać do danej twarzy. Zwraca na to dużą uwagę GIODO. Tego typu sprawy trafiały już do sądów administracyjnych. Te orzekały m.in. o nieprzestrzeganiu przepisów ochrony danych osobowych przez instytucje publiczne.
Jakie mają obowiązki, jeśli nie prowadzą takiego rejestru wejść i wyjść, tylko sam monitoring?
Każda instytucja publiczna czy prywatna, która prowadzi monitoring wizyjny pomieszczeń czy obiektów, ma obowiązek z punktu widzenia ustawy o ochronie danych osobowych realizować obowiązek informacyjny wobec osób, które są nagrywane. W związku z tym przy wejściach do budynków czy pomieszczeń instytucji w widocznym miejscu powinna się znaleźć informacja o tym, kto jest administratorem systemu monitorującego, z podanym adresem i numerem kontaktowym. W praktyce jest to zazwyczaj tabliczka na ścianie budynku informująca jedynie o prowadzeniu monitoringu.