Wniosek być może był bezzasadny, zamiast go jednak wysłuchać i oddalić, sędzia wręcz obcesowo nie dopuszczała brata obwinionego do głosu. Nagranie tego zdarzenia trafiło do Internetu, o czym pisaliśmy we wtorkowej „Rz".
Tego samego dnia sędzia Michał Tomala, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie, napisał do „Rz", że w związku z artykułem „Arogancja i groźby wkradają się także za ławę sędziowską", dotyczącym przebiegu rozprawy prowadzonej przed Sądem Rejonowym Szczecin-Centrum, potwierdza, że do takiego zdarzenia doszło.
– Forma wypowiedzi i zachowanie sędziego przekraczało przyjęte i przestrzegane w naszym sądzie normy. W związku z tym prezes przeprowadził rozmowę dyscyplinującą z sędzią – poinformował rzecznik.
Tło incydentu było takie: młody człowiek przyniósł na kolejną rozprawę w procesie swego brata usprawiedliwienie jego nieobecności. Jednocześnie poprosił o zgodę na nagrywanie rozprawy. Sędzia mu natychmiast przerwała: – Panu nie przysługuje prawo składania wniosków, (...) pan jest śmieszny! (...) Panu nie przysługuje prawo głosu żadnego. Albo pan opuszcza salę, albo pan cicho siedzi. Jeszcze jedno słowo i zostanie pan ukarany za obrazę sądu.
Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, nie mieli wątpliwości, że sędzia przekroczyła standardy sędziowskiego zachowania.