Nie musi to być wystawne przyjęcie, zwłaszcza w czasach, gdy firma tnie koszty. Takim gestem mogą być np. dodatkowe wolne dni w Wigilię czy w sylwestra czy bardziej elastyczny stosunek do czasu pracy w tym okresie. Niektóre firmy rezygnują teraz z ogólnych imprez w klubie, a w zamian organizują składkowe spotkania. Każdy przynosi coś od siebie, bo ważne jest, by wspólnie porozmawiać, by zarząd opowiedział o planach firmy.
[b]Część pracowników może potraktować z rezerwą propozycję zrzutki na prezentację szefa.[/b]
Jeśli jednak zarząd też przynosi coś od siebie i pokazuje, że ważne jest, by być razem, wzajemnie się wspierać, to wrażenie może być lepsze. Dużo lepsze niż w sytuacji, gdy na wszystkim oszczędzamy, a z okazji świąt robimy wystawne przyjęcie. Jeśli ludzie mają redukowane pensje i nie dostają premii, to każdą taką firmową atrakcję zaczynają przeliczać na pieniądze, które mogliby i woleliby dostać do ręki. Wtedy znacznie lepiej będą odebrane działania indywidualne – skierowane do konkretnych osób – niż ogólne imprezy.
[b]A gdy budżet na świąteczne wydatki jest mocno okrojony, lepiej obdarować ludzi drobnymi upominkami czy z nich zrezygnować?[/b]
Jeśli to ma być śmiesznie skromny upominek, to lepiej w ogóle nic nie dać. Czasem słyszymy komentarze pracowników, że jakiś gest ze strony firmy był żenujący. Jeśli jednak zmiana jest niewielka, warto ludzi obdarować. Wiele też zależy od tego, kogo mamy obdarować. Inaczej firmowe kosze traktują pracownicy szeregowi, zwłaszcza ci słabiej opłacani, gdyż dla nich delikatesy ze świątecznej paczki często mogą być wykorzystane do obdarowania rodziny. Z kolei dla dobrze zarabiających [link=http://www.kariera.pl]specjalistów[/link] czy menedżerów paczka nie ma większego znaczenia.
Kryzys pokazał, że warto postawić na komunikację bezpośrednią i pytać ludzi wprost, jak odebraliby określone działania. Jeśli wyjaśnimy, że w tym roku mamy połowę dawnego budżetu na święta, i spytamy pracowników, co wolą, ich reakcja powinna być pozytywna, mimo oszczędności. Trzeba zdawać sobie sprawę, że kwestie związane ze świętami zapadają ludziom w pamięć. Boże Narodzenie jest raz w roku. Jeśli szef coś palnie na zebraniu, to za tydzień, na kolejnym, może to odwołać. Jeśli jednak zrobimy złe wrażenie przy okazji świąt, nie zatrzemy go do przyszłego roku.