– W tym roku nasz firmowy koszyk świąteczny jest bardziej patriotyczny. Zamiast szwajcarskich pralinek mamy wedlowskie ptasie mleczko, a zamiast fois gras krajowy pasztet z zająca – komentuje Bartek, informatyk w jednej z firm doradczych. Wprawdzie szef i w tym roku zafundował wszystkim gwiazdkowe paczki, ale tym razem były one dużo skromniejsze.
Firmy specjalizujące się w sprzedaży świątecznych koszy zawczasu dostosowały się do koniunktury. – W tym roku mamy w ofercie więcej tańszych zestawów z przedziału 50 – 100 zł – mówi Monika Bartnik, dyrektor marketingu i PR firmy Słodkie Upominki, która pod marką Nobilia od ośmiu lat specjalizuje się w delikatesowych koszach upominkowych.
Według niej, o ile podczas Wielkanocy wiele firm zmniejszyło świąteczne wydatki, o tyle na Boże Narodzenie spadku zamówień nie widać. Choć część pracodawców zwlekała z decyzją o gwiazdkowych benefitach do końca października.
[srodtytul]Gali nie będzie[/srodtytul]
Słabszą koniunkturę odczuli natomiast organizatorzy polskiej edycji Christmas Gali, którzy w tym roku planowali w pięciu miastach duże imprezy z udziałem gwiazd. Jej rzecznik Tomasz Reich wyjaśnia, że choć kilkadziesiąt firm zarezerwowało bilety dla swych pracowników i kontrahentów, to organizatorzy musieli odwołać galę.