– Teraz, gdy prawie wszyscy mówią o rozwoju biznesu, można spokojnie ocenić, kto sobie poradził w kryzysie, a kto, ulegając panice, podjął pochopne decyzje. Będzie więc trochę negatywnej selekcji, a firmy przede wszystkim będą szukać ludzi, którzy sprawdzili się w tym trudnym okresie – przewiduje Piotr Wielgomas, prezes firmy doradztwa personalnego Bigram. Jak dodaje, w ubiegłym roku wielu menedżerów zdobyło nowe doświadczenia, przeprowadzając po raz pierwszy w swej karierze restrukturyzację. Ci, którzy zrobili to sprawnie i skutecznie, mogą teraz liczyć na przyspieszenie [link=http://kariera.pl]kariery[/link].
[srodtytul]Rywale z zagranicy[/srodtytul]
Zdaniem Marty Kowalskiej-Marrodan, partnera zarządzającego w Egon Zehnder International w Polsce, firmy zwracają teraz jeszcze większą uwagę na jakość kandydata. Widać to choćby w zapowiedziach GE Capital Global Banking, którego szef podkreślał, że GE zamierza pozyskać na stanowisko prezesa BPH „najwyższej klasy menedżera z polskiego rynku”.
– Każdy chce mieć tego najlepszego kandydata, niekoniecznie krajowego. Narodowość przestaje mieć znaczenie – mówi Marta Kowalska-Marrodan, która przewiduje coraz większy udział cudzoziemców we władzach polskich firm. Tak jak w TVN, gdzie Piotra Waltera w ubiegłym roku zastąpił Markus Tellenbach, w Fabrykach Mebli Forte, w których z początkiem tego roku do zarządu weszło dwóch niemieckich menedżerów, czy w BPH, gdzie ostatnio do czterech wzrosła liczba obcokrajowców w dziewięcioosobowym zarządzie. Zdaniem Krzysztofa Nowakowskiego, dyrektora zarządzającego firmy Korn/Ferry International w Polsce, duże szanse na karierę będą mieli [link=http://kariera.pl]menedżerowie[/link] pracujący dotychczas na drugiej linii. Więcej będzie też przepływu kadr między branżami. Piotr Wielgomas zwraca uwagę, że w ubiegłym roku niepewność zmniejszała chęć zmian zarówno w firmach, jak i u kandydatów; menedżerowie niekiedy woleli nie ryzykować zmiany pracodawcy, nie mając pewności co do jego kondycji; duże było też ryzyko porażki. W dodatku cięcia kosztów nie ułatwiały negocjowania atrakcyjnych kontraktów.
[srodtytul]Szansa dla drugiej linii[/srodtytul]