Ostatnie miesiące nie są dla polskich bankowców zbyt spokojne. Hamująca gospodarka i spadająca liczba udzielanych kredytów spowodowała, że drastycznie zmniejszyło się zapotrzebowanie na pracowników sektora bankowego. Restrukturyzacje i zwolnienia grupowe ogłosiła już większość banków w Polsce – na przełomie 2011 i 2012 r. pracę ma stracić około 5 tys. bankowców w Polsce m.in. z Raiffeisen – Polbank, BPH,Citi Handlowy, BGŻ czy Nordea.

Ciężka sytuacja w firmach nie oznacza jednak, że płace spadły albo stanęły w miejscu. Z badań wynika, że w 2012 roku mediana wynagrodzeń w bankach wynosiła 5 tys. brutto. Dla porównania przed rokiem było to 4,6 tys. zł.

W 2012 roku najwyższe wynagrodzenia w bankowości otrzymywali pracownicy zatrudnieni na terenie województwa mazowieckiego – ok. 6,6 tys. zł. To ewenement w skali kraju, bo w żadnym z innych województw mediana nie przekroczyła 5 tys. zł. Jednak w centrum kraju aż tak drastycznych podwyżek nie było. Pracownicy dostali średnio po 150 zł. Wynika to z tego, że wiele banków szukając oszczędności i redukując zatrudnienie częściej sięgali po osoby zatrudnione w centralach firm niż w terenowych oddziałach.

Przeciętnie 4,9 tys. zł zarabiali mieszkańcy województwa pomorskiego, 4,8 tys. zł – województwa małopolskiego.

Najniższe wynagrodzenia w branży bankowość otrzymywali mieszkańcy województwa opolskiego – 3,45 tys. zł i świętokrzyskiego – 3,46 tys. zł.