Do naszej redakcji trafia mnóstwo pytań dotyczących zasad przechodzenia na wcześniejsze emerytury do końca tego roku. Jeśli parlament zdąży uchwalić niezbędne zmiany w przepisach przed zapowiadanym samorozwiązaniem, taka możliwość będzie przedłużona także na przyszły rok. Skorzystają na tym kobiety z rocznika 1953, a także wielu nauczycieli oraz inne osoby zatrudnione w trudnych warunkach.
Osoby starające się obecnie o przyznanie wcześniejszej emerytury lub te, które liczą, że zyskają prawo do niej w przyszłym roku, powinny przede wszystkim dobrze obliczyć tzw. staż emerytalny. Bez tego może się okazać, że ich nadzieje spełzną na niczym. Przepisy stawiają bowiem rygorystyczne wymagania co do tego, kto i kiedy otrzyma takie świadczenie.
Trzeba pamiętać, że na staż uprawniający do wcześniejszej emerytury składają się nie tylko okresy wykonywania obowiązków pracownika, prowadzenia działalności gospodarczej czy pracy w gospodarstwie rolnym, które są taktowane jako okresy składkowe (bo były wówczas płacone składki na ubezpieczenie emerytalne), ale również tzw. okresy nieskładkowe.
Te ostatnie to urlopy wychowawcze, zwolnienia chorobowe czy okres nauki na wyższej uczelni. Jeśli osoba starająca się o wcześniejszą emeryturę musi spełnić wymóg posiadania 30-letniego stażu pracy (tak jak np. kobiety powyżej 55. roku życia czy nauczyciele), nie może sobie do niego wliczyć zbyt długiego okresu nieskładkowego.
Zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS przy ustalaniu prawa do emerytury okresy nieskładkowe nie mogą przekraczać jednej trzeciej okresów składkowych. W takiej sytuacji, aby uzbierać 30-letni staż emerytalny, osoba musi mieć minimum 22 i pół roku okresów składkowych. Może doliczyć do tego tylko siedem i pół roku nieskładkowych.