– Wyrok TK musi teraz doprowadzić do zgodności decyzji ZUS wydawanych dla kobiet z rocznika 1953, tak by wypłacane im teraz świadczenia były liczone na takich samych zasadach jak kobiet z roczników 1949–1952 – mówi Lesław Nawacki, dyrektor Zespołu Prawa Pracy i Zabezpieczenia Społecznego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
Nie mogły przewidzieć
Zdaniem TK zmiana przepisów, która doprowadziła do potrącania z ich kapitału emerytalnego w ZUS dotychczas wypłacanych świadczeń, została przeprowadzona sprzecznie z art. 2 Konstytucji RP, czyli z naruszeniem zasady zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa. Tym bardziej że kobiety z poprzednich roczników od 1949 do 1952 mogły bez ograniczeń przechodzić z wcześniejszej emerytury na świadczenie w powszechnym wieku emerytalnym, bez potrącenia z ich kapitału wypłaconych dotychczas wcześniejszych emerytur.
Z szacunków ZUS wynika, że korzystne przeliczenie może dotyczyć nawet 139 tys. kobiet, które w grudniu 2012 r. miały prawo do wcześniejszej emerytury. ZUS może mieć teraz twardy orzech do zgryzienia z realizacją wyroku TK. Wypłata przeliczonych świadczeń dla tak dużej grupy uprawnionych będzie już niedługo sporo kosztować, a w maju wszyscy emeryci mają dostać dodatek w wysokości 1100 zł.
Niejasne skutki wyroku
Pytanie, czy kobiety z rocznika 1953 mogą starać się o podwyżkę na przyszłość, czy także o wyrównanie wypłaconych dotychczas emerytur. Odpowiedź zależy od tego, czy ZUS wydał im w 2013 r. niekorzystną decyzję o wymiarze świadczenia i czy w końcu odwołały się od niej do sądu. Kobiety, które nie starały się o zamianę wcześniejszej emerytury lub wycofały wniosek, mogą teraz wystąpić o podwyżkę, ale tylko na przyszłość.
Te, którym ZUS wyliczył w 2013 r. niekorzystnie świadczenie, mogą mieć problem z uzyskaniem wyrównania po wyroku TK. Utrudnia to art. 146 kodeksu postępowania administracyjnego, który mówi wprost, że można wznowić postępowanie, jeśli od wydania decyzji nie minęło więcej niż pięć lat. A ten termin minął już w zeszłym roku (choć skarga wpłynęła do TK w 2016 r.).
– Przekreślałoby to sens konstytucyjnej instytucji wznowienia postępowania – komentuje prof. Ryszard Piotrowski z UW. – W tych okolicznościach, aby obronić konstytucję przed ustawą, wskazane byłoby być może zastosowanie przez TK wyroku aplikacyjnego.