118,6 tys. Ukraińców znalazło do 9 maja pracę w Polsce- wynika z informacji Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej na podstawie powiadomień pracodawców. Ta liczba rośnie z każdym dniem a w najbliższych tygodniach- gdy na dobre ruszą rekrutacje do prac sezonowych- powinna wzrastać jeszcze szybciej.
Wakacyjna oferta
Pomoże w tym wakacyjna rekrutacja wielu firm, w tym sieci handlowych; największa z nich, Biedronka ruszyła we wtorek z rekrutacją pracowników do swoich sklepów w miejscowościach turystycznych nad morzem, w górach i w okolicy mazurskich jezior (m.in. w Ustce, Jastarni, Władysławowie, Wiśle czy Krynicy Zdroju), gdzie w sezonie gwałtownie rośnie liczba klientów. Handlowy gigant oferuje wakacyjnym pracownikom na umowę-zlecenie stawki od 19,70 zł brutto na godzinę dodając też (w wybranych lokalizacjach) nocleg oraz wyżywienie. Ta ostatnia opcja może przyciągnąć uchodźców z Ukrainy, których tysiące szukają teraz pracy w Polsce.
Czytaj więcej
Polska może bez problemów wchłonąć 700–800 tys. uchodźców, ale przy ich obecnej liczbie grozi nam kryzys, jeśli rząd nie podejmie szybkich działań.
Barierą w ich zatrudnieniu- poza brakiem znajomości języka polskiego- jest niechęć do relokacji związana często z problemami ze znalezieniem zakwaterowania i to nie tylko dla pracownika, ale i jego rodzinie.
Niechęć do przeprowadzki
Jak wynika z przeprowadzonych na przełomie kwietnia i maja badań agencji zatrudnienia Grupa Progres, które objęło 1300 chętnych do pracy uchodźców z Ukrainy, aż 77 proc. z nich przyjechało do Polski wraz z rodzinami, co bardzo ogranicza ich mobilność. O ile przed wybuchem wojny imigranci zarobkowi z Ukrainy bez problemu zmieniali miejsce pobytu w poszukiwaniu wyższych stawek czy lepszych warunków pracy, to teraz tylko nieco ponad 5 proc. badanych przez Grupę Progres jest gotowych na zmianę miejsca zamieszkania, nawet jeśli dzięki temu będą mogli liczyć na dobrą pracę, mieszkanie i opiekę nad nimi oraz ich rodziną.