- To nie jest czas triumfalizmu czy wielkiego świętowania, choć cieszymy się, że udało się zwyciężyć wybory prezydenckie - powiedział w niedzielę Karol Nawrocki, który udzielił wywiadu Telewizji Republika. Dodał, że nadchodzący okres będzie dla niego czasem „ciężkiej pracy dla Polski”.
- Już jestem w tym trybie - co wydarzy się po 6 sierpnia, po oficjalnym zaprzysiężeniu, a będzie się z całą pewnością działo wiele, bo zamierzam spełniać swoje postulaty, na które zagłosowało blisko 11 milionów Polaków - oświadczył. - Wygraliśmy wielką bitwę, teraz ruszamy do ciężkiej pracy - deklarował.
Czytaj więcej
„Według mediów szefem kancelarii prezydenta elekta Karola Nawrockiego ma zostać Przemysław Czarne...
Wynik wyborów prezydenckich. Sprawa doniesień o nieprawidłowościach i wpis Donalda Tuska
Karol Nawrocki był pytany o wypowiedzi premiera Donalda Tuska (PO) i innych przedstawicieli obozu rządzącego, stawiających pod znakiem zapytania wynik wyborów prezydenckich. Według Państwowej Komisji Wyborczej, w drugiej turze wyborów, przeprowadzonej 1 czerwca, Karol Nawrocki, kandydat popierany przez PiS, zdobył 10,6 mln głosów (50,89 proc.), a Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej - 10,23 mln (49,11 proc.), zaś frekwencja wyniosła 71,63 proc. Później okazało się, że były komisje - np. w Krakowie czy w Mińsku Mazowieckim - w których błędnie zaraportowano wynik lub popełniono inny błąd w liczeniu głosów.
Nieprawidłowości, o których obecnie wiadomo, dotyczą nie więcej niż kilku tysięcy głosów, a różnica między kandydatami w drugiej turze to ponad 369 tysięcy. W dziesięciu komisjach ponownie przeliczono głosy - podano, że w siedmiu z nich doszło do zamiany głosów oddanych na poszczególnych kandydatów.