Za niedopełnienie obowiązków członkom komisji wyborczych nie grozi potrącenie diety, ale surowa odpowiedzialność karna. Mają oni bowiem status funkcjonariuszy publicznych. Marcin Chmielnicki, rzecznik Krajowego Biura Wyborczego, odpowiadając na pytania „Rzeczpospolitej”, podkreślił, że reguluje to art. 154 § 5 kodeksu wyborczego. „Komisarze wyborczy, członkowie Państwowej Komisji Wyborczej, okręgowych, rejonowych i terytorialnych komisji wyborczych oraz urzędnicy wyborczy korzystają z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych i ponoszą odpowiedzialność jak funkcjonariusze publiczni” – wskazuje Chmielnicki.
Konsekwencje za błędy członków komisji. Kiedy wejdzie prokurator?
Jeśli nieprawidłowości w protokołach po ponownym przeliczeniu głosów potwierdzi Sąd Najwyższy, sprawy zostaną skierowane do prokuratur, które zbadają wagę ewentualnego przestępstwa. Wskazał na to sam premier Donald Tusk. – Będę zwracał się do prokuratora generalnego, aby nie wahał się przed podjęciem działań, być może nawet utworzeniem specjalnego zespołu, wobec zdarzeń, które mają być może charakter przestępstwa, jeśli chodzi o nadużycia czy fałszowanie wyborów – powiedział premier w weekend.
Nawet w przypadku popełnienia przestępstwa nieumyślnego niedopełnienia obowiązku czy nadużycia uprawnień (ale jeśli wyrządza ono istotną szkodę) funkcjonariuszowi publicznemu grozi do dwóch lat więzienia. Jeśli działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. A od roku do lat 10, „jeżeli sprawca dopuszcza się czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej” (art. 231 kodeksu karnego), z tym że korzyść może być przypisana jednemu z kandydatów w wyborach.
Nieprawidłowości wykryte w protokołach pierwszych 13 obwodowych komisji wyborczych (kolejne protesty, a jest ich blisko pół tysiąca, nadal są analizowane przez Sąd Najwyższy) od poniedziałku są weryfikowane przez sądy rejonowe, które raz jeszcze przeliczą wszystkie karty oddane w głosowaniu 1 czerwca – zdecydował Sąd Najwyższy. Mają na to siedem dni. Chodzi o komisje, gdzie doszło do stwierdzonych błędów (to m.in. w komisji nr 95 w Krakowie, nr 3 w Oleśnie, nr 30 i 61 w Bielsku-Białej czy nr 35 w Tychach).
Czytaj więcej
Ponowne liczenie głosów w niektórych obwodowych komisjach wyborczych nie opóźni procesu rozpatryw...