Reklama

Donald Tusk: Pytają mnie „dlaczego pan nie unieważni wyborów”. Musimy być poważni

- Przeliczenie głosów tam, gdzie doszło do wyraźnych nadużyć albo wyraźnych błędów, jest jedyną sensowną decyzją - mówił na konferencji prasowej w Skarżysku-Kamiennej Donald Tusk, pytany o apele o ponowne przeliczenie głosów oddanych w wyborach prezydenckich.

Publikacja: 13.06.2025 12:45

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP/Piotr Polak

arb

Pytanie do Tuska miało związek z doniesieniami, że w niektórych komisjach wyborczych w czasie II tury wyborów prezydenckich – np. w Krakowie czy w Mińsku Mazowieckim – doszło do nieprawidłowego zliczenia głosów oddanych w wyborach. Nieprawidłowości, o których obecnie wiadomo, dotyczą maksymalnie kilku tysięcy głosów i nie mogły mieć wpływu na ostateczny wynik wyborów, w których Karol Nawrocki zdobył 50,89 proc. głosów a Rafał Trzaskowski – 49,11 proc. W liczbach bezwzględnych różnica poparcia między kandydatami wyniosła niemal 370 tysięcy. 

Sąd Najwyższy nakazuje ponowne liczenie głosów oddanych w 13 komisjach. Donald Tusk ma zwrócić się do prokuratora generalnego

W czwartek Sąd Najwyższy zdecydował, że ponownie należy przeliczyć głosy oddane w 13 obwodowych komisjach wyborczych. Decyzja została podjęta 11 czerwca 2025 roku. Ponowne przeliczenie głosów odbędzie się w komisjach m.in. w Krakowie, Mińsku Mazowieckim, Gdańsku, Tarnowie, Katowicach i Bielsku-Białej. Ponownego przeliczenia głosów mają dokonać sądy rejonowe właściwe dla poszczególnych komisji, na podstawie zlecenia Sądu Najwyższego w ramach pomocy prawnej.

Czytaj więcej

Co oznacza ponowne liczenie głosów? Rzecznik Sądu Najwyższego wyjaśnia

- Ludzie często pytają: „panie Tusk, dlaczego pan nie liczy głosów”, „dlaczego pan nie unieważnia wyborów”? Musimy być wszyscy poważni – komentował całą sprawę Tusk. - Są instytucje, które są do tego powołane i to nie jest rząd. Na szczęście żyjemy w kraju, gdzie ani wojsko, ani rząd nie decydują o wyniku wyborów – dodał. 

- Mamy od tego Sąd Najwyższy, PKW i prokuraturę wtedy, kiedy jest podejrzenie popełnienia przestępstwa – mówił też premier. 

Reklama
Reklama

Tusk zapowiedział, że będzie „zwracał się do prokuratora generalnego, aby nie wahał się przed podjęciem działań”, a być może nawet „utworzeniem specjalnego zespołu” wobec „zdarzeń, które mają być może charakter przestępstwa, jeśli chodzi o nadużycia czy fałszowanie wyborów”.

Rząd nie powinien się wtrącać w same procedury wyborcze, to byłoby złe, z punktu widzenia fundament.ów demokracji

Donald Tusk, premier

- Nie dlatego, że moim zadaniem jest wywrócenie wyników wyborów. Ale państwo polskie nie może lekceważyć żadnego sygnału o nieprawidłowościach. (...) Żaden głos nie może być lekceważony – podkreślił szef rządu. 

Donald Tusk: Jest powód, możliwość i prane podstawy, by przeliczyć głosy w każdym miejscu w Polsce

Tusk mówił też, że „skala tych nieprawidłowości, chyba ze złą wolą” o których wiadomo jest coraz większa. - Z dnia na dzień, co godzinę, dochodzą jakieś nowe fakty, które muszą być sprawdzane, że te złe rzeczy działy się w bardzo wielu miejscach – dodał. 

- Rząd nie powinien się wtrącać w same procedury wyborcze, to byłoby złe, z punktu widzenia fundament.ów demokracji. Skoro i SN, i PKW uznają, że tam gdzie są ewidentne sygnały o nieprawidłowościach należy głosy przeliczyć, to ja nie mam żadnych wątpliwości. Skoro zdecydowano się, i to nie jest przecież moja decyzja, tylko tych instytucji niezależnych od rządu, to ja nie będę wzywał by przeliczyć głosy w całym kraju, wszędzie. Ale wydaje mi się oczywiste, ze wszędzie tam, gdzie zachodzi prawdopodobieństwo nieprawidłowości, wszędzie tam bezwzględnie trzeba to zrobić - mówił też Tusk. 

- Jest powód, możliwość i prawne podstawy by przeliczyć głosy w całej Polsce, w każdym miejscu, gdzie pojawia się uzasadniony sygnał nieprawidłowości. Bo jesteśmy to winni wyborcom – dodał.  

Pytanie do Tuska miało związek z doniesieniami, że w niektórych komisjach wyborczych w czasie II tury wyborów prezydenckich – np. w Krakowie czy w Mińsku Mazowieckim – doszło do nieprawidłowego zliczenia głosów oddanych w wyborach. Nieprawidłowości, o których obecnie wiadomo, dotyczą maksymalnie kilku tysięcy głosów i nie mogły mieć wpływu na ostateczny wynik wyborów, w których Karol Nawrocki zdobył 50,89 proc. głosów a Rafał Trzaskowski – 49,11 proc. W liczbach bezwzględnych różnica poparcia między kandydatami wyniosła niemal 370 tysięcy. 

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Kryzys w koalicji rządzącej. Czy partie przetrwają razem do końca kadencji Sejmu?
Polityka
Słowa o „wieszaniu za zdradę”. Jak Polacy oceniają wypowiedź Andrzeja Dudy? Sondaż
Polityka
Ambasada Ukrainy reaguje na fałszywe informacje ws. Bodnara. „Manipulacja”
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Reklama
Reklama