Jerzy Stępień, polityk i sędzia, w latach 2006–2008 prezes Trybunału Konstytucyjnego
Niektóre niniejsze uwagi mogą być po ogłoszeniu oficjalnych wyników zdezaktualizowane, ale wiemy już na pewno, że frekwencja była w nich wyraźnie niższa niż w poprzednich wyborach samorządowych (o blisko 5 proc.), i to powinno bardzo niepokoić. Byliśmy nieco uśpieni poziomem frekwencji w ostatnich wyborach parlamentarnych (74,38 proc.), więc lekki prysznic wszystkim nam się przyda. Uderza natomiast, że frekwencja była wyższa na terenach wiejskich niż miejskich – trzeba to chyba tłumaczyć silniejszymi więziami istniejącymi w mniejszych miejscowościach, bo te zwykle wskazywane czynniki wyższego poziomu rozwoju cywilizacyjnego (lepsze wykształcenie, wyższe dochody) nie okazały się w tym przypadku miarodajne.
Zaskakujące jest wyeliminowanie prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka z udziału w II turze wyborów, skoro zważy się, jak fantastyczne wyniki osiągał wcześniej, ale czy możemy tłumaczyć to tylko „zmęczeniem materiału”? Szczególnie że nie brak kolejnych zwycięstw ponadtrzydziestoletnich wójtów jak np. w podkieleckiej Morawicy wójta Mariana Burasa (82 proc). Kolejny smutny fakt, to brak konkurencji dla wielu urzędujących wójtów, a nawet dwóch burmistrzów w ponad 420 gminach.
Moim zdaniem pewną winę ponosi za aktualny stan rzeczy sama wyjątkowo skomplikowana ordynacja wyborcza
Moim zdaniem pewną winę ponosi za aktualny stan rzeczy sama wyjątkowo skomplikowana ordynacja wyborcza. Czego tu nie ma: okręgi jednomandatowe z głosowaniem większościowym i wielomandatowe z głosowaniem na listy w systemie proporcjonalnym z progami, na dodatek wybory bezpośrednie wójtów, burmistrzów i prezydentów – jednym słowem groch z kapustą. Ta mieszanka musi też zniechęcać. Czy o tym wszystkim uczymy się w szkole? Skąd na dobrą sprawę wyborczy mają to wszystko wiedzieć. Co najwyżej informujemy w przeddzień wyborów, w jaki sposób wyborca ma oddać swój głos, ale dlaczego tu mamy takie wybory, a gdzie indziej inne?
To nadal wiedza tajemna, znana niewielkiemu procentowi elektoratu, którym wtajemniczeni manipulują.