Rauhut o sporze z ojcem Rydzykiem: Jestem gotowy wnieść akt oskarżenia do sądu

Sąd stwierdził, że zarząd fundacji Lux Veritatis działał niezgodnie z prawem odmawiając mi dostępu do informacji - mówił Maciej Rauhut, polityczny aktywista, w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.

Publikacja: 22.08.2022 12:08

Maciej Rauhut

Maciej Rauhut

Foto: TV.RP.PL

Rauhut opisał przyczyny swojego sporu sądowego z księdzem Tadeuszem Rydzykiem.

- Zaczęło się od złożenia wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Chciałem dowiedzieć się od fundacji Lux Veritatis, w której zarządzie zasiada ksiądz Tadeusz Rydzyk, ile pieniędzy dostawała od 2016 r. do czerwca 2021 r. od Skarbu Państwa. Fundacja wysłała w odpowiedzi tylko co drugą stronę oświadczeń (majątkowych - red.). Nie byłem tym usatysfakcjonowany i wysłałem ponaglenie, żeby fundacja wysłała mi kompletną odpowiedź na moje pytanie. Fundacja odpowiedziała mi, że - według nich - informacja o którą wnioskuję nie leży w interesie publicznym. Dopiero w tym momencie wkroczyliśmy z ojcem Tadeuszem Rydzykiem na drogę sądową - poinformował aktywista.

Gdyby prokuratura nie chciała się włączyć do tej sprawy, to jesteśmy przygotowani na to, żeby złożyć akt oskarżenia do sądu

Maciej Rauhut, polityczny aktywista

Działacz stwierdził, że jego wygrana w sądzie z fundacją Lux Veritatis "jest pierwszym etapem sporu".

- Sąd stwierdził, że zarząd fundacji Lux Veritatis działał niezgodnie z prawem odmawiając mi dostępu do informacji. Gdyby prokuratura nie chciała się włączyć do tej sprawy, to jesteśmy przygotowani na to, żeby złożyć akt oskarżenia do sądu - mówił Rauhut.

Czytaj więcej

16-latek wygrał w sądzie z fundacją ojca Rydzyka

Aktywista został również zapytany o wizytę policji w jego domu w czasie protestów organizowanych przez Strajk Kobiet, gdy miał zaledwie 14 lat.

- W momencie gdy miałem zajęcia szkolne - wtedy odbywały się online - weszło do mojego domu dwóch policjantów, żeby powiadomić mnie i moją matkę, że udostępniłem post na Facebooku, za co grożą mi cztery lata poprawczaka i cztery lata więzienia. W poście informowałem, że w moim rodzinnym mieście organizowana jest demonstracja Strajku Kobiet. Informacje podane przez Policję okazały się oczywiście bzdurą, którą oczywiście powielała telewizja publiczna. Sąd nie wszczął postępowania w mojej sprawie i odrzucił wniosek Policji o moją rzekomą demoralizację - podkreślił działacz.

Polityka
Krzysztof Bosak: Sztab Nawrockiego kopiuje wręcz nasze hasła. Oby traktowali to poważnie
Polityka
PSL przeciw związkom partnerskim. Kolejne krytyczne uwagi resortów kierowanych przez ludowców
Polityka
Co Agnieszka Dziemianowicz-Bąk chce osiągnąć, ogłaszając pilotażowy program skrócenia czasu pracy?
Polityka
PiS chce zmian w prawie po śmierci Barbary Skrzypek
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Który kandydat najlepiej wypadł w debacie? Zapytano w sondażu