Według wstępnych sondażowych wyników, pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji wygrał urzędujący prezydent Emmanuel Macron (28,6 proc. głosów) przed liderką Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen (23,7 proc.) oraz kandydatami skrajnej lewicy (Jean-Luc Melenchon, 20,5 proc.) i skrajnej prawicy (Eric Zemmour, 7,1 proc.). Łącznie o stanowisko prezydenta Francji ubiegało się 12 osób, z pozostałych ośmiorga największe (5 proc.) poparcie uzyskała Valerie Pécresse (Republikanie).
Po ogłoszeniu sondażowych wyników pewne stało się, że do rozstrzygnięcia wyborów potrzebna będzie druga tura, którą zaplanowano na 24 kwietnia. W powyborczym przemówieniu Marine Le Pen zadeklarowała, że jej celem jest "przywrócenie we Francji porządku". Liderka Zjednoczenia Narodowego wyraziła zadowolenie ze swojego wyniku, wezwała tych, którzy nie głosowali na Macrona, do poparcia jej w drugiej turze.
Czytaj więcej
Zakończyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji. Według pierwszych sondażowych wyników, w drugiej turze zmierzą się Emmanuel Macron i Marine Le Pen. Najwięcej głosów zebrał urzędujący prezydent. Ok. 20 proc. Francuzów zagłosowało na kandydata skrajnej lewicy, Jean-Luca Mélenchona.
Zwracając się do wyborców powiedziała, że od ich decyzji w II turze zależeć będzie nie tylko polityka Francji przez następne 5 lat, ale przez pół wieku. Le Pen, która w ostatnich tygodniach zmniejszyła 10-pkt. stratę do Macrona oceniła, że w II turze Francuzi dokonają "cywilizacyjnego wyboru".
Wyniki I tury skomentował też Emmanuel Macron. - Nie miejcie złudzeń - nic nie zostało rozstrzygnięte. Debata, która czeka nas w ciągu najbliższych dwóch tygodni będzie decydująca dla naszego kraju i dla Europy - ocenił.