Piotr Naimski: Będziemy niezależni energetycznie

Piotr Naimski: W Polsce jest dużo łupków i jest w nich gaz, ale jego wykorzystanie to odległa perspektywa.

Aktualizacja: 18.07.2016 22:12 Publikacja: 17.07.2016 18:47

Piotr Naimski: Będziemy niezależni energetycznie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Rzeczpospolita: Szczyt NATO wzmocnił bezpieczeństwo energetyczne Polski?

Piotr Naimski, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej: Postanowienia szczytu NATO w Warszawie są fundamentalne. Od chwili, kiedy Jan Olszewski, obejmując stanowisko premiera, powiedział, że celem Polski jest przystąpienie do sojuszu północnoatlantyckiego, musiało minąć ćwierć wieku, żeby została podjęta decyzja, która sprawia, że Polska zacznie być traktowana na równi z innymi członkami sojuszu. Na terenie Polski znajdą się żołnierze państw sojuszniczych wraz z niezbędnym uzbrojeniem.

Dlaczego szczyt NATO był ważnym wydarzeniem dla naszego bezpieczeństwa w Europie?

Ta decyzja została podjęta w związku z agresywnym zachowaniem Rosji w ostatnim czasie. Do szczytu NATO respektowany był sprzeciw Federacji Rosyjskiej w związku z możliwością rozmieszczenia sił NATO-skich na terytoriach nowych członków, którzy jeszcze niedawno należeli do Układu Warszawskiego. Rządy państw członkowskich w konsensusie doszły do wniosku, że to zagrożenie jest na tyle poważne, że należy wzmocnić siły sojuszu w Polsce i krajach bałtyckich. To się wiąże z redefinicją obecności sojuszniczych wojsk amerykańskich na terenie Europy. To jest nie do przecenienia.

Nie rozdrażniliśmy teraz rosyjskiego niedźwiedzia.

Ta decyzja wpisuje się w transformację polityczną, z którą mamy do czynienia od końca lat 80. w środkowej Europie. Polega ona na stopniowym redukowaniu wpływów rosyjskich. Oczywiście nie budzi to zadowolenia w Moskwie, natomiast nie ma żadnego powodu, żeby to niezadowolenie miało wpływać na postępowanie polskiego rządu czy pozostałych 27 rządów NATO.

Czy poprzednicy PiS wystarczająco zabiegali o bezpieczeństwo?

Wspomniałem rząd Jana Olszewskiego, który jako pierwszy wystąpił z postulatem wprowadzenia Polski do NATO. To nie była idea poparta konsensusem politycznym w Polsce aż do roku 1994. Od tamtego czasu członkostwo Polski w NATO stało się postulatem wszystkich partii politycznych, także SLD. To jest jeden z niewielu wielkich projektów politycznych, który uzyskał poparcie ze wszystkich stron politycznych w naszym kraju. Wszystkie kolejne rządy popierały ten projekt, w praktyce lepiej albo gorzej. Weszliśmy do sojuszu w 1999 roku na warunkach, jakie wówczas były możliwe, ale działania rządu PO–PSL w ciągu ostatnich ośmiu lat nie polepszały tych warunków. Ważne, aby kwestie bezpieczeństwa narodowego były poza dyskusją polityczną. Niestety, ostatnie tygodnie pokazują coś innego. Różne działania prowadzone przez opozycję były wymierzone w podminowanie rezultatów szczytu NATO.

Prezydent Duda rozmawiał z prezydentem Obamą o bezpieczeństwie energetycznym Polski?

Tak. Bezpieczeństwo dostaw energii jest w tej chwili jednym z najważniejszych elementów bezpieczeństwa jako takiego. W tym sensie od dawna w NATO tworzy się plany obrony szlaków komunikacyjnych, które służą dostarczaniu surowców energetycznych. Oczywiście geografia tych szlaków się zmienia, np. na skutek odkrywania nowych złóż, wchodzenia nowych producentów na rynek globalny. Tym niemniej ich militarne zabezpieczenie zawsze było i jest nadal ważne dla sojuszu. NATO nie zajmuje się bezpośrednio kwestiami, które leżą w obszarze gospodarczym, to jest sojusz militarny. Nieskrępowany i zróżnicowany dostęp do źródeł energii to element bezpieczeństwa gospodarczego, który wpływa na bezpieczeństwo jako takie. W tym sensie te rozmowy w ramach NATO są prowadzone i geopolityka surowcowo-energetyczna uzupełnia strategię obronną.

Czy jest zagrożenie dominacji jednego dostawcy gazu dla Polski?

W naszym regionie chodzi o dominację rosyjskiego Gazpromu i próbę ugruntowania pozycji tego dostawcy gazu do środkowej Europy. Dobrze, że można o tym mówić na forum NATO. Nie zawsze tak było. Dziesięć lat temu, kiedy próbowaliśmy tłumaczyć, że nie jest bezpiecznie, jeżeli wiele krajów środkowoeuropejskich jest uzależnionych jednostronnie od dostaw z Rosji, to twierdzono często, że to zależy od „rynku", że trzeba liberalizować gospodarkę, w tym sektor energetyczny...

Prezydent Kaczyński mówił wówczas o potrzebie dywersyfikacji. Kilka lat temu rząd Donalda Tuska roztaczał wspaniałą wizję wydobycia gazu łupkowego i przeznaczenie tych pieniędzy na emerytury Polaków. Co z tej wizji zostało?

Te wypowiedzi były na wyrost. W Polsce jest dużo łupków i w tych łupkach jest gaz. Warunki geologiczne są jednak dużo trudniejsze niż w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że nasze łupki są na głębokości 3000 metrów, w USA – 1000 metrów. Ich struktura jest też nieco inna. Te technologie wykorzystywane z sukcesem w Stanach muszą być u nas dostosowane. Jednym słowem wymaga to dalszych badań i pieniędzy. Pierwsza próba uruchomienia wydobycia gazu z polskich złóż łupkowych zbiegła się z kryzysem sektora wydobywczego węglowodorowego na świecie. Ceny ropy spadły, opłacalność inwestycji w tym sektorze została zredukowania, największe koncerny światowe zaczęły się wycofywać z inwestycji. Także z Polski. Gaz z łupków jest perspektywą w Polsce, ale w odleglejszym czasie.

Kiedy?

Ogólna koniunktura na rynku surowców energetycznych musi zacząć sprzyjać inwestycjom bardziej ryzykownym. Wtedy będzie czas, żeby wrócić do tematu gazu łupkowego w Polsce. Na razie w naszej strategii przyjęliśmy, że musimy zapewnić zróżnicowanie źródeł kierunków dostaw, nie biorąc pod uwagę gazu łupkowego. Będziemy łączyli szelf norweski poprzez Danię z Polską, mamy terminal w Świnoujściu. W ciągu kilku lat doprowadzimy do tego, że kilkanaście mld metrów sześciennych gazu będzie można sprawdzić do Polski z północy.

Jaki to będzie procent dostaw gazu?

Możliwości przesyłu tą trasą pomyślane są na mniej więcej 10 mld m sześc. gazu rocznie. W Polsce zużywamy obecnie około 15 mld m sześc., z czego 10 mld m sześc. sprowadzane na podstawie długoterminowego kontraktu z Gazpromu, który wygasa w 2022 roku.

Nie zamierzamy go przedłużyć?

Nasza strategia jest jasna i przejrzysta. Chcemy zastąpić dostawy ze wschodu dostawami z innych źródeł. Dzięki gazoportowi w Świnoujściu możemy sprowadzać gaz z całego świata. Gazoport i gazociąg z norweskiego szelfu dadzą nam możliwość sprowadzania gazu różnymi drogami, z różnych źródeł i od zróżnicowanych producentów.

Na jakich sojuszników powinna się orientować Polska?

Jesteśmy w Unii Europejskiej, która przeżywa największy od swego powstania kryzys. Tym niemniej jest tak, że jest korzystne dla Polski, aby w tej strukturze być. Powinniśmy zabiegać, żeby ta współpraca realizowała również nasze interesy, żebyśmy byli aktywnym podmiotem, a nie przedmiotem działania. Ta struktura po przeorganizowaniu może dawać dodatkowy impuls naszemu bezpieczeństwu. Z sąsiadami znajdującymi się w podobnej sytuacji powinniśmy mieć jak najlepsze robocze kontakty.

O kim mowa?

Mówię o Grupie Wyszehradzkiej, Rumunii, Bułgarii, krajach bałtyckich, a także skandynawskich. Również w interesie założycieli wspólnot europejskich leży, aby środkowowschodnia część kontynentu była bezpieczna i spokojna. To jest podstawa decyzji z ostatniego szczytu NATO. Powinniśmy poszukiwać bezpieczeństwa dla Polski w czymś, co przez ostatnie 20 lat zostało wykreślone z języka politycznego, a kiedyś było nazywane wspólnotą polityczną Zachodu. Polska ma swoje miejsce w strukturze politycznej, gospodarczej i militarnej Zachodu.

Polska była dotychczas bezbronna, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne?

Nie. Mamy bardzo dobre warunki naturalne, polska energetyka oparta jest na polskim węglu. Mamy swój surowiec i swoje elektrownie. One wymagają odnowienia, co jest naszym strategicznym celem, ale z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw energii możemy polegać na własnym surowcu i własnej produkcji. Gaz nie jest dominującym źródłem energii w Polsce. W naszym kraju tylko 13 proc. energii pochodzi z gazu. Jesteśmy do gazu przyzwyczajeni, bo mamy go w kuchenkach, ale można go łatwo zastąpić prądem. Są natomiast istotne sektory gospodarki, które zużywają dużą ilość gazu, takie jak przemysł chemiczny czy też petrochemiczny. Dla nich zakłócenia dostaw gazu są bardzo ważne, zagrażają ich istnieniu. To jest m.in. powód, dla którego tak poważnie traktujemy sektor gazowy w Polsce.

—rozmawiał Jacek Nizinkiewicz

Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Beata Szydło o Karolu Nawrockim: Grupa osób, która go kojarzyła, była niewielka
Polityka
Nawrocki zdecydował. Przedstawił „obywatelską rzeczniczkę obywatelskiego kandydata”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Adrian Zandberg kandydatem na prezydenta? Paulina Matysiak: Na pewno jest kandydatem na kandydata