„Co się tyczy Finlandii, to z zadowoleniem przyjmuję fakt, że jadę właśnie tam, a nie np. do Mali czy Burkina Faso, gdzie rządzą plemiona. Tego zjawiska, na szczęście, w Finlandii nie ma" – w ten sposób dyplomata wyrażał radość ze swojej nominacji podczas przesłuchania przed Sejmową Komisją Spraw Zagranicznych 4 lutego.
Na wypowiedzi dyplomaty zwrócił „Rz" uwagę oburzony czytelnik.
Niesyto, były ambasador RP w Szwajcarii i dyrektor protokołu dyplomatycznego MSZ, opowiadał posłom o Finlandii. „W Finlandii rozwiązano problem parytetu płci. Zarówno prezydent, jak i premier są kobietami" – zauważył. „Jeśli chodzi o tradycję stosunków polsko-fińskich, to warto wspomnieć, że był tam Piłsudski. Poza tym doświadczenia historyczne są takie, że Finowie brali udział w tłumieniu powstania listopadowego" – podkreślał w innym miejscu.
Niesyto zachwalał też swoją kandydaturę. „Będę pomysłowy, energiczny, inicjatywny na wszystkich polach i płaszczyznach współpracy. Uważam, że to jest główna rola ambasadora. Ambasador musi chodzić do kościoła, kiedy trzeba, i to do różnych kościołów, i musi pić wódkę, kiedy tego wymagają okoliczności" – wyjaśniał posłom.
– Zaskakujące – tak o wypowiedziach Niesyty mówi poseł PiS Jarosław Sellin zasiadający w Komisji Spraw Zagranicznych. – Przesłuchania przed komisją to wystąpienia publiczne. To poważna sprawa i z reguły są one poważne. Tym bardziej wypowiedzi pana Niesyty mogą dziwić – podkreśla.