Związane z SLD forum organizuje seminarium 18 stycznia. Będzie składać się z dwóch paneli dyskusyjnych, poświęconych niedawnej 95. rocznicy uzyskania przez Polki praw wyborczych i właśnie gender. – W panelu wystąpią świetnie przygotowane specjalistki. W dyskursie publicznym niektórzy określają gender mianem ideologii. Tymczasem jest to dziedzina nauki, o której powinno się rozmawiać merytorycznie, a nie w sposób emocjonalny – mówi Paulina Piechna-Więckiewicz.
Nie ukrywa, że jednym z powodów zorganizowania seminarium jest list biskupów, który w polskich kościołach odczytano pod koniec grudnia w Niedzielę Świętej Rodziny. Hierarchowie podkreślili, że nie jest czymś niewłaściwym prowadzenie badań nad wpływem kultury na płeć, czym zajmują się naukowcy w ramach tzw. gender studies. Ich zdaniem, obok badań naukowych występuje jednak też coś, co można określić mianem ideologii.
"W przekazach części mediów gender jest ukazywane pozytywnie: jako przeciwdziałanie przemocy oraz dążenie do równouprawnienia. Tymczasem trzeba zauważyć jak groźne dla życia społecznego jest twierdzenie, że płeć biologiczna nie ma żadnego istotnego znaczenia" – napisali i dodali, że bez zgody Polaków od wielu miesięcy ideologia wprowadzana jest w różne struktury życia społecznego: edukację, służbę zdrowia, działalność placówek kulturalno-oświatowych i organizacji pozarządowych.
Organizatorzy seminarium w Sejmie chcieliby, aby wzięli w nim udział także przedstawiciele Episkopatu. – Ich wiedza na temat gender jest szczątkowa – uzasadnia wiceszefowa partii Leszka Millera. Jej zdaniem, uczestniczyć w nim powinna też Beata Kempa z Solidarnej Polski, która również temat gender podjęła w Sejmie.
Posłanka Kempa prezentuje jednak całkowicie odmienne stanowisko od SLD. – Jeśli dorośli mężczyźni chcą się ubierać w spódniczki i biegać wokół komina, mają do tego prawo. Jednak apeluję: niech to nie dotyczy dzieci – mówi Kempa.