Jacek Mi: Dlaczego z Pana przekonań wolnorynkowych praktycznie nic nie wynika? Jedyną zmianą na plus jest zmniejszenie CIT dla małych przedsiębiorstw, ale przy pozostałych pomysłach rządu, którego Pan jest częścią, jest to wartość pomijalnie mała. Po co Pan jest w tym rządzie, jeśli nie przynosi to żadnych realnych zmian?
Trochę cierpliwości – wspominałem już o pakiecie premiera Morawieckiego, jutro Sejm rozpoczyna prace nad ustawą o innowacyjności mojego autorstwa. Proszę też pamiętać, że odpowiadam w rządzie nie za gospodarkę, lecz za naukę, a tu wolności od 1 października będzie zdecydowanie więcej.
Artur Bartkiewicz: Jak gospodarczy liberał, jakim był Pan od lat, czuje się w rządzie, który chce ograniczyć wolność gospodarczą, zakazując handlu w niedzielę?
Handel w niedzielę (dodajmy: w hipermarketach) to nie kwestia wolności gospodarczej, tylko zapobiegania monopolowi dużych sieci. Sprawa jest jednak otwarta. Odpowiada mi podejście min. Szałamachy: niech to dotyczy jednej niedzieli w miesiącu i przez dwa lata obserwujemy skutki.
Michał Piwnicki: Obserwuję coraz częstsze zniechęcenie do „dobrej zmiany". Część wolnorynkowego elektoratu czuje się rozczarowana. Czy i kiedy nastąpią jakieś zmiany w daninach publicznych? Miała być jednolita stawka. Czy jest szansa na emeryturę obywatelską i zakończenie farsy pt. ZUS?
Pracujemy nad jednolitym podatkiem, dla mnie ważne jest, by nie ucierpieli na tym przedsiębiorcy. Emeryturę obywatelską popieram konsekwentnie, ale to temat raczej na drugą kadencję naszych rządów :)
Jacek Mi: Dlaczego, jeśli celem rządu PiS jest zmniejszanie biurokracji i podatków, od prawie roku nie zmniejszyła się ilość nowych przepisów, ustaw i rozporządzeń, które są produkowane w Sejmie, podnoszone są podatki, zatrudniani są nowi urzędnicy, wprowadzane są kolejne ograniczenia w przedsiębiorczości (np. ustawa dotycząca dronów)?
Nie wiem, o co chodzi z ustawą o dronach – sprawdzę. Co do reszty: proszę przyjrzeć się rozporządzeniom, które właśnie wprowadzam: są o 2/3 krótsze niż te, które usuwam.
Radosław Rudson: Kiedy Pańska ustawa hazardowa wejdzie w życie? Czy rozmawiał Pan w tej kwestii z Jarosławem Kaczyńskim i ministrem Szałamachą?
Szukamy dobrego kompromisu między projektem Ministerstwa Finansów a projektem Polski Razem. W sprawie najważniejszej – zakładów bukmacherskich – jestem optymistą.
Comeon bonus bez depozytu 25: Co dalej z ustawą hazardową? Można liczyć w Sejmie na jakiś przełom?
Nie wiem, czy jutro (co to za przełomowa data? :) ), ale są duże szanse, że w przypadku zakładów bukmacherskich i gry w pokera wprowadzimy rozwiązania zbliżone do duńskich. To chyba „dobra zmiana", prawda? Projekt Ministerstwa Finansów czeka na notyfikację KE. Gdy ją otrzymamy, rozpoczną się prace parlamentarne. Sądzę, że w pierwszym kwartale przyszłego roku ustawa wejdzie w życie.
Marek Kazmierczak: Jakie jest Pana stanowisko w kwestii ustawy hazardowej? Dlaczego PiS odrzucił Pański projekt?
Stanowisko PiS wyrażone jest w projekcie przygotowanym przez Ministerstwo Finansów. Zostało ono pod moim wpływem zmodyfikowane przez dopuszczenie reklamy zakładów bukmacherskich. Dalsze zmiany będą możliwe na etapie prac parlamentarnych.
Jan Kowalski: Zapisy ustawy hazardowej uderzają w polski sport, tracą na tym nie tylko polskie kluby, ale także zwykli gracze. Jest zbyt wysoki podatek w zakładach naziemnych. Ustawa ma niby chronić obywateli, ale to trochę kpina, bo jak się likwiduje jednorękich bandytów, a tworzy nowe pod monopolem państwa (Totalizator Sportowy), to trochę to śmieszne i w ogóle nie ma sensu, bo niby hazard zły, a jak się płaci podatki, to dobry?
Proponuję rozwiązania zbliżone do duńskich. Czy przekonam kolegów z PiS – pokaże przyszłość.
Dominik Kasperski: Panie Premierze, kiedy MNiSW ufunduje grant na porządny system liczący demonstrantów? :-)
Mam zaufanie do policji, poradzi sobie bez grantów:)