Choć od początku tego roku przepisy się zmieniły, problem dotyka tysięcy osób.
Jednym z nich jest Piotr Matwiej, który w grudniu 2006 r. podpisał z deweloperem umowę na budowę mieszkania na warszawskim Ursynowie. Inwestycja ma być oddana w 2007 r., ale wkład budowlany musiał zostać wniesiony niemal od razu. Znaczna jego część pochodziła ze sprzedaży mieszkania darowanego panu Piotrowi w 2005 r. przez członka najbliżej rodziny. Wtedy nie musiał płacić od tego podatku. Okazało się jednak, że powinien był to zrobić, gdy stało się jasne, że po sprzedaży darowanego lokalu w ciągu pół roku nie stanie się właścicielem nowego.
W wyroku z 11 września orzekł tak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn.IIISA/Wa784/07).
Mieszkanie, które dostał Piotr Matwiej, było niewielkie. Gdy w sierpniu tego samego roku się ożenił, a wkrótce urodził mu się syn, postanowił zamienić je na większe. Darowany lokal sprzedał, zawierając z deweloperem umowę na budowę nowego.
Wtedy urząd skarbowy stwierdził, że powinien zapłacić podatek od darowizny.