Stanowisko fiskusa jest jednoznaczne: umowa dożywocia ma takie same skutki jak sprzedaż nieruchomości.
Przekonała się o tym kobieta, która zaskarżyła decyzję organów podatkowych do WSA w Olsztynie (sygn. I SA/Ol 450/11). Kupiła mieszkanie w 2003 r., a następnie w 2006 r. zawarła aktem notarialnym umowę dożywocia z wnuczką, na którą przeniosła prawo własności do lokalu.
Wnuczka zobowiązała się zapewnić jej dożywotnie utrzymanie, m.in. dostarczanie wyżywienia i opieki medycznej. Babcia zyskała prawo dożywotniego zamieszkiwania w zbytym lokalu.
Wirtualny przychód
Umowa o dożywocie określiła wartość lokalu na 80 tys. zł. Choć babcia nigdy nie otrzymała tej kwoty, organy podatkowe nakazały jej zapłatę 8 tys. zł podatku. Uznały, że dokonała odpłatnego zbycia nieruchomości przed upływem pięciu lat, które podlega 10 proc. PIT od przychodu (według przepisów obowiązujących do końca 2006 r. ).
WSA w Olsztynie przyznał co prawda, że zbycie nieruchomości w drodze umowy dożywocia następuje na podstawie umowy odpłatnej, ale nie oznacza to, że należy się od tego podatek.