Od kilku miesięcy sprzedaję książki w Internecie, likwidując zgromadzony przez moją rodzinę księgozbiór. Większość książek sprzedałem za mniej niż 3 zł. Dochody uzyskane w wyniku tej działalności wynoszą w zależności od miesiąca od 200 zł do 450 zł. Czy powinienem zapłacić podatek od przychodów z aukcji internetowych? Tylko w listopadzie zarobiłem ponad 1,1 tys. zł ze względu na jedną książkę, której cena w licytacji przekroczyła 500 zł. W sumie w br. sprzedałem książki za przeszło 3 tys. zł.

W tym roku urzędy kontroli skarbowej uzyskały pozwolenie sprawdzania osób zajmujących się handlem w Internecie. Musi się więc pan liczyć z tym, że ktoś zainteresuje się pana działalnością. W efekcie przyjmując wariant pesymistyczny i patrząc od strony dowodowej, organ podatkowy może próbować inaczej zakwalifikować uzyskiwany przez pana przychód ze sprzedaży książek. A mianowicie, może go potraktować jak przychód z prowadzonej przez pana działalności gospodarczej. Od razu też urzędnicy sprawdzą, czy nie ma zaległości w zaliczkach na podatek dochodowy. To akurat jest mało prawdopodobne. Ponieważ nawet wtedy, gdyby był pan zatrudniony na umowę o pracę, to i tak przy liczeniu zaliczek kwota wolna zawsze jest uwzględniana. Obowiązek ich uiszczenia w ciągu roku powstaje dopiero w momencie, gdy dochód przekroczy kwotę zwolnioną od podatku, w br. – 3015 zł. Tak więc, nawet gdyby ta działalność była zarejestrowana, to i tak do końca grudnia tych zaliczek nie miałby pan obowiązku zapłacić, a skoro tak, to nie byłoby mowy o zaległości podatkowej. Dopiero rozliczając się z dochodów uzyskanych w tym roku, należy wszystkie uzyskane dochody łącznie opodatkować według zasad ogólnych, czyli skali podatkowej. Wtedy pozostałoby złożyć zeznanie roczne na formularzu PIT-36 właściwym dla osób prowadzących działalność gospodarczą – także wówczas, jeśli rozliczają się wspólnie ze współmałżonkiem. Nie ma natomiast obowiązku rejestrowania działalności w urzędzie gminy.

Niestety, urząd może chcieć ukarać pana grzywną za wykroczenie z powodu braku aktualizacji NIP, z uwagi na prowadzenie niezarejestrowanej działalności. Jeśli księgozbiór rodzinny otrzymał pan w spadku, od którego zapłacony został podatek, to rozliczając przychód z jego sprzedaży w Internecie, ma pan prawo odliczyć koszty uzyskania przychodów. Będzie nim właśnie zapłacony podatek od spadków i darowizn.

Z drugiej jednak strony, można znaleźć wiele argumentów przemawiających przeciwko takiemu twierdzeniu. Nie można bowiem powiedzieć, że ktoś w sposób profesjonalny, zorganizowany i ciągły prowadzi działalność gospodarczą tylko dlatego, że wyprzedaje swój osobisty księgozbiór. Jeśli więc uznamy, że jest to działalność nieprofesjonalna, to – jak mówi art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. d ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych – odpłatne zbycie rzeczy ruchomych po upływie sześciu miesięcy od ich nabycia jest zwolnione od podatku. W przeciwieństwie do tych, którzy powinni go zapłacić jeśli sprzedadzą np. auto przed upływem tego okresu. A skoro jest to księgozbiór rodzinny, to okres jego posiadania jest zapewne dłuższy niż te pół roku.

Myślę, że tego problemu można byłoby uniknąć, gdyby np. zdecydować się sprzedać cały księgozbiór podczas jednej transakcji, tak jak sprzedaje się dom czy mieszkanie. Nikt nie mógłby wtedy zarzucić, że sprzedaż ma charakter ciągły i zorganizowany i jest działalnością gospodarczą. Poza tym trudno uznać, iż działalność gospodarczą stanowi sprzedaż osobistego majątku, która z zasady jest nieprofesjonalna i ograniczona czasowo.