- Banki w praktyce nie uznają urzędowego potwierdzenia odbioru za dowód rozliczenia podatkowego, co nie ma żadnego uzasadnienia. W takiej sytuacji znalazło się kilku moich klientów, którzy złożyli zeznanie przez Internet i starali się o kredyty w różnych bankach. Musieli udać się do urzędu skarbowego po papierowy odpis elektronicznego PIT, co oznacza konieczność dodatkowej opłaty i kilkudniowe oczekiwanie - mówi doradca podatkowy Paweł Mileszczyk.
- To uciążliwa praktyka, zwłaszcza w sytuacji, gdy Ministerstwo Finansów zachęca do rozliczenia drogą elektroniczną, a banki mogą w każdej chwili sprawdzić przez Internet (na stronie: [link=http://www.edeklaracje.gov.pl/index.php?page=formularze]www.edeklaracje.gov.pl/index.php?page=formularze[/link]) wiarygodność każdego poświadczenia UPO dodaje ekspert.
Tadeusz Białek, prawnik Związku Banków Polskich, mówi, iż ZBP nie ma takich sygnałów. Być może są to jednostkowe wypadki, które wynikają z niedostosowania wewnętrznych procedur banków do przepisów ordynacji podatkowej. Takie podejście banków może też wynikać z przyjętych przez nie procedur ostrożnościowych dotyczących posługiwania się dokumentami urzędowymi na potwierdzanie określonych faktów. - Zgodnie z prawem bankowym dokument urzędowy to dokument na piśmie, opatrzony pieczęcią i właściwymi podpisami - mówi Tadeusz Białek.
Rzecznik ING Bank Śląski Piotr Utrata zapewnia, że w jego banku wystarczy, by klient wydrukował UPO.
[srodtytul]Tak samo jak na piśmie[/srodtytul]
- Zeznanie złożone przez Internet tak samo jak papierowe jest podstawą do zapłaty podatku za dany rok i ewentualnego wszczęcia egzekucji, jeśli ktoś nie wpłaci wynikającej z niego kwoty - mówi Jarosław Ziobrowski. Niezależnie od formy rozliczenia podatnik odpowiada też na podstawie [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2007/DU2007Nr111poz%20765.asp]kodeksu karnego skarbowego[/link] za podawanie fałszywych danych. Nie ma podstaw, by osoby rozliczające się online traktować inaczej niż składających PIT tradycyjną drogą dodaje.