Zgodnie z §14 ust. 4 i 5 rozporządzenia ministra finansów z 26 sierpnia 2003 r. w sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów przedsiębiorcy mogą dokumentować wydatki paragonami w dwóch przypadkach. Po pierwsze, gdy kupują w jednostkach handlu detalicznego materiały, środki czystości i BHP oraz materiały biurowe.
Po drugie, w ten sposób można udokumentować zakup za granicą paliwa i olejów. Paragony te mogą być – a w przypadku paliw oczywiście będą – sporządzone w języku obcym. Podatnik ma obowiązek odpowiednio je opisać. W tym celu na odwrocie podaje nazwisko, adres i rodzaj (nazwę) zakupionego towaru.
Nie ma więc żadnych przeszkód, aby np. podatnik prowadzący firmę w Gryfinie pojechał do Niemiec po artykuły biurowe i zakup udokumentował paragonem. Organy podatkowe uważają, że jest to wewnątrzwspólnotowe nabycie towarów (dalej WNT). Moim zdaniem trudno się z tym zgodzić. Warto bowiem zauważyć, że podatnicy dokonujący WNT są zobowiązani do składania w urzędzie skarbowym zbiorczych informacji o tego typu transakcjach (VAT-UE).
Wynika to z art.100 ust.1 ustawy o VAT. Informacja VAT-UE powinna zawierać poza danymi kwotowymi m.in. właściwy i ważny numer identyfikacyjny dla transakcji wewnątrzwspólnotowych nadany przez państwo członkowskie właściwe dla dostawcy. Na paragonach tego typu informacji nie ma. Trudno więc uznać, że mogą one być podstawą do dokumentowania WNT.
Na paragonie znajdziemy natomiast kwotę naliczonego podatku od wartości dodanej. Tymczasem istotą WNT jest możliwość nabycia towaru bez tego podatku. Z tego też powodu transakcje wewnątrzwspólnotowe są pod szczególnym nadzorem. W kraju sprzedawcy – bo sprzedający nie nalicza podatku i deklaruje że towar został wywieziony do innego kraju np. Polski.