Noworoczna lekcja ekonomii

W no­wym, 2012 ro­ku, bę­dzie się dzia­ło wie­le na ryn­kach fi­nan­so­wych i w go­spo­dar­ce. Za­ry­zy­ku­ję, że na­wet naj­star­si gó­ra­le nie pa­mię­ta­ją, by dzia­ło się tak wie­le.

Publikacja: 31.12.2011 00:01

Oto nie­któ­re zja­wi­ska eko­no­micz­no­-fi­nan­so­we, któ­re bę­dą mia­ły miej­sce w ro­ku 2012, przy czym – wy­pa­da pod­kre­ślić – ich in­ter­pre­ta­cja (pra­wi­dło­wa!) róż­ni się za­sad­ni­czo od te­go, co bę­dzie pre­zen­to­wa­ne w ma­so­wych me­diach.

Ba­zo­oka Su­per-­Ma­rio

Ten ter­min ozna­cza, że Eu­ro­pej­ski Bank Cen­tral­ny i je­go wło­ski pre­zes Ma­rio Dra­ghi roz­pocz­ną pro­ces dru­ko­wa­nia pie­nię­dzy na wiel­ką ska­lę. Dru­ko­wa­nie pie­nię­dzy od­by­wa się w ten spo­sób, że EBC ku­pu­je ob­li­ga­cje rzą­dów kra­jów po­łu­dnia Eu­ro­py (lub ca­łej stre­fy eu­ro), a sprze­da­ją­cy – głów­nie ban­ki – do­sta­ją go­tów­kę. Ban­ki mo­gą tę go­tów­kę, po­zy­ska­ną z EBC pra­wie za dar­mo, po­ży­czyć fir­mom, że­by te za­czę­ły in­we­sto­wać i two­rzyć no­we miej­sca pra­cy, oraz go­spo­dar­stwom do­mo­wym, że­by za­czę­ły ku­po­wać na kre­dyt, a no­wy po­pyt na­krę­ci ko­niunk­tu­rę. W ten spo­sób druk pie­nią­dza ura­tu­je Wło­chy przed ban­kruc­twem – EBC ku­pi ob­li­ga­cje Włoch w cza­sach, gdy wszy­scy je sprze­da­ją, i ura­tu­je stre­fę eu­ro przed re­ce­sją. Mniej wię­cej ta­ką wer­sję pre­zen­tu­ją eta­to­wi uspo­ka­ja­cze w te­le­wi­zji i ca­ła rze­sza ana­li­ty­ków uczo­nych w Exce­lu, ale nie na­uczo­nych my­śle­nia.

Co się na­praw­dę wy­da­rzy, gdy Ma­rio od­pa­li ba­zo­okę? Mo­gą wy­da­rzyć się dwie rze­czy. Al­bo – tak jak w przy­pad­ku wcze­śniej­szych ope­ra­cji dru­ku pie­nią­dza w USA – wy­dru­ko­wa­ne pie­nią­dze zo­sta­ną spe­ku­la­cyj­nie za­in­we­sto­wa­ne na gieł­dach, po­wo­du­jąc krót­ko­trwa­ły wzrost cen. Moż­li­we też, że tra­fią z po­wro­tem do EBC, bo ban­ki bę­dą się przy­go­to­wy­wa­ły na wy­co­fy­wa­nie de­po­zy­tów przez klien­tów – na wiel­ką ska­lę ma to już miej­sce w przy­pad­ku Gre­cji. Za to na pew­no nie bę­dzie no­wych in­we­sty­cji ani no­wych miejsc pra­cy. Dla­cze­go? Że­by to zro­zu­mieć, wy­obraź­my so­bie, że w ro­dzi­nie jed­na z pra­cu­ją­cych osób mo­że nie­dłu­go stra­cić pra­cę ze wzglę­du na nad­cho­dzą­cą re­ce­sję. W tym mo­men­cie przy­cho­dzi ban­kier i mó­wi: da­ję pań­stwu mi­lion zło­tych kre­dy­tu opro­cen­to­wa­ne­go na 1 pro­cent, pro­szę go wziąć i wy­dać. Od­da­cie pie­nią­dze za dwa la­ta. Kto weź­mie ta­ki kre­dyt i na przy­kład ku­pi dom lub luk­su­so­wy sa­mo­chód, w sy­tu­acji gdy za­raz ro­dzi­na stra­ci część bie­żą­ce­go do­cho­du? Nikt od­po­wie­dzial­ny. Po ta­kie pie­nią­dze schy­li się co naj­wy­żej ja­kiś spe­ku­lant, że­by po­grać na gieł­dzie.

LTRO za pół bi­lio­na

LTRO (Long Term Re­fi­nan­cing Ope­ra­tion ) po an­giel­sku ozna­cza dłu­go­ter­mi­no­wą ope­ra­cję re­fi­nan­so­wa­nia ban­ków. W ra­mach tej ope­ra­cji ban­ki stre­fy eu­ro do­sta­ły od EBC po­życz­ki na po­nad rok, opro­cen­to­wa­ne na 1 pro­cent, czy­li pra­wie dar­mo. Po­li­ty­cy ocze­ku­ją, że za te pie­nią­dze ban­ki za­czną ku­po­wać ob­li­ga­cje Włoch opro­cen­to­wa­ne na 7 pro­cent, że­by za­ro­bić na róż­ni­cy w opro­cen­to­wa­niu. Prze­cież ban­kie­rzy, któ­rzy ko­cha­ją pie­nią­dze, nie po­gar­dzą ła­twym za­rob­kiem 6 pro­cent, praw­da?

Nie­praw­da. Że­by to zro­zu­mieć, trze­ba so­bie przy­po­mnieć ban­kie­rów ucie­ka­ją­cych z kra­jów po­łu­dnia Eu­ro­py ni­czym szczu­ry z to­ną­ce­go okrę­tu i sprze­da­ją­cych ob­li­ga­cje rzą­dów tych kra­jów, jak naj­prę­dzej się da­ło. Da­ne eko­no­micz­ne po­ka­zu­ją, że te kra­je to­ną jesz­cze szyb­ciej (za­czy­na się lub już trwa re­ce­sja, ro­śnie re­la­cja dłu­gu do PKB). W tej sy­tu­acji po­każ­cie mi szczu­ra, któ­ry wła­śnie uciekł z to­ną­ce­go okrę­tu, a po chwi­li wra­ca tam, bo zo­ba­czył pół ki­lo se­ra. Ba, na­wet po ki­lo nie wró­ci.

Pro­gra­my oszczęd­no­ścio­we po­gor­szą spra­wę

Po­li­ty­cy ocze­ku­ją, że re­for­my ogra­ni­cza­ją­ce de­fi­cy­ty bu­dże­to­we przy­wró­cą wia­ry­god­ność rzą­dom, któ­re te re­for­my prze­pro­wa­dza­ją, opro­cen­to­wa­nie ob­li­ga­cji spad­nie i kry­zys zo­sta­nie za­że­gna­ny. Nie­ste­ty, nie zo­sta­nie. Gdy go­spo­dar­ka sta­cza się w re­ce­sję, pod­wyż­ki po­dat­ków i cię­cia wy­dat­ków po­wo­du­ją tej re­ce­sji po­głę­bie­nie. Gdy PKB spa­da, to de­fi­cyt bu­dże­to­wy mi­mo oszczęd­no­ści po­zo­sta­je wy­so­ki i re­la­cja dłu­gu do PKB ro­śnie. Wte­dy re­for­my nie przy­no­szą skut­ku i nie przy­wra­ca­ją za­ufa­nia ryn­ków.

Przez trzy de­ka­dy dłu­gi rzą­do­we i pry­wat­ne na­ro­sły w ta­kim stop­niu, że po­nadtrzy­krot­nie prze­kro­czy­ły po­ziom świa­to­we­go do­cho­du. Ostat­nio za­dłu­że­nie wzro­sło tak bar­dzo w ro­ku 1929 i skoń­czy­ło się to wiel­ką de­pre­sją. Te­raz ma­my wię­cej moż­li­wo­ści prze­ciw­dzia­ła­nia: tak po­tęż­nej de­pre­sji nie bę­dzie, ale nie ist­nie­ją żąd­ne „ma­gicz­ne" dzia­ła­nia rzą­dów, ban­ków cen­tral­nych czy Mię­dzy­na­ro­do­we­go Fun­du­szu Wa­lu­to­we­go, któ­re mo­gły­by za­trzy­mać pro­ces ogra­ni­cza­nia dłu­gu. Ten pro­ces po­trwa kil­ka lat, mo­że na­wet de­ka­dę, aż osią­gnie­my ta­ki po­ziom dłu­gu, któ­ry świat jest w sta­nie ob­słu­żyć. W tym cza­sie bę­dą mia­ły miej­sce ban­kruc­twa, ta­kie jak Gre­cji, bę­dą też upa­da­ły ban­ki, któ­re bę­dą mu­sia­ły ra­to­wać rzą­dy, jak De­xia czy Com­merz­bank. Ta­ki wła­śnie bę­dzie 2012 rok.

Autor jest profesorem i rektorem Uczelni Vistula w Warszawie. Właśnie ukazała się książka pt. „Felietony", prezentująca wszystkie felietony autora opublikowane w latach 2010 – 2011.

Oto nie­któ­re zja­wi­ska eko­no­micz­no­-fi­nan­so­we, któ­re bę­dą mia­ły miej­sce w ro­ku 2012, przy czym – wy­pa­da pod­kre­ślić – ich in­ter­pre­ta­cja (pra­wi­dło­wa!) róż­ni się za­sad­ni­czo od te­go, co bę­dzie pre­zen­to­wa­ne w ma­so­wych me­diach.

Ba­zo­oka Su­per-­Ma­rio

Ten ter­min ozna­cza, że Eu­ro­pej­ski Bank Cen­tral­ny i je­go wło­ski pre­zes Ma­rio Dra­ghi roz­pocz­ną pro­ces dru­ko­wa­nia pie­nię­dzy na wiel­ką ska­lę. Dru­ko­wa­nie pie­nię­dzy od­by­wa się w ten spo­sób, że EBC ku­pu­je ob­li­ga­cje rzą­dów kra­jów po­łu­dnia Eu­ro­py (lub ca­łej stre­fy eu­ro), a sprze­da­ją­cy – głów­nie ban­ki – do­sta­ją go­tów­kę. Ban­ki mo­gą tę go­tów­kę, po­zy­ska­ną z EBC pra­wie za dar­mo, po­ży­czyć fir­mom, że­by te za­czę­ły in­we­sto­wać i two­rzyć no­we miej­sca pra­cy, oraz go­spo­dar­stwom do­mo­wym, że­by za­czę­ły ku­po­wać na kre­dyt, a no­wy po­pyt na­krę­ci ko­niunk­tu­rę. W ten spo­sób druk pie­nią­dza ura­tu­je Wło­chy przed ban­kruc­twem – EBC ku­pi ob­li­ga­cje Włoch w cza­sach, gdy wszy­scy je sprze­da­ją, i ura­tu­je stre­fę eu­ro przed re­ce­sją. Mniej wię­cej ta­ką wer­sję pre­zen­tu­ją eta­to­wi uspo­ka­ja­cze w te­le­wi­zji i ca­ła rze­sza ana­li­ty­ków uczo­nych w Exce­lu, ale nie na­uczo­nych my­śle­nia.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą