Londyn, niedaleka przyszłość. W świecie rządzonym przez sztuczną inteligencję i oparte na niej algorytmy pojawia się nowa metoda naukowa, która każdej osobie gotowej poddać się prostemu testowi wskaże – i to z maksymalną dokładnością – jej drugą połówkę. Simon (Brett Goldstein) i Laura (Imogen Poots), którzy przyjaźnią się od czasu studiów, mają różne zapatrywania na technologiczną nowinkę.
On, choć bywa cyniczny, jest też romantykiem wychodzącym z założenia, że woli sam odnaleźć tę jedyną. Ona natomiast, wiedziona sukcesami innych ludzi, preferuje obranie łatwiejszej drogi, wierząc w to, że prawdziwą miłość wskaże jej aplikacja. Tak też się dzieje. Jest szczęśliwa, ale jej życie wyglądałoby zgoła inaczej, gdyby wiedziała, że równolegle kocha ją Simon. „Jesteś tylko ty” (2024) to utrzymany w futurystycznym sztafażu bardzo klasyczny melodramat o parze, która decyduje się zaryzykować, stawiając na szali swoją przyszłość. Laura i Simon postanawiają zaufać nie szkiełku i oku, a czuciu i wierze. Płyną pod prąd, zdając się na intuicję i nie mając pojęcia, co ich czeka.