Reklama

Bogusław Chrabota: Władimir Putin kłamie w sprawie Czechosłowacji

Czyżby w dobie Monachium kiełkował już pomysł o sojuszu, który historia zna jako pakt Ribbentrop – Mołotow?

Publikacja: 10.10.2025 15:20

Bogusław Chrabota: Władimir Putin kłamie w sprawie Czechosłowacji

Foto: REUTERS/Sputnik/Andrey Babushkin

Polemika z Władimirem Putinem, zwłaszcza znad Wisły, ma mniej więcej tyle sensu, co dyskutowanie z Antonim Macierewiczem o katastrofie smoleńskiej. Niemniej czasem jest to niezbędne, choćby dla obrony historycznej prawdy. Z pobudek moralnych po prostu trzeba.

I tak właśnie jest w jednej z kwestii poruszonych przez Putina podczas dorocznego spotkania Klubu Dyskusyjnego Wałdaj w pierwszych dniach października. Oto bowiem rosyjski dyktator dowartościował kpinami polskiego prezydenta Karola Nawrockiego, o którym usłyszał, że w murach Belwederu, oficjalnej rezydencji Prezydenta Rzeczypospolitej, rozmawia z „duchem” Piłsudskiego. Przypomnijmy, że warszawski Belweder był rezydencją marszałka Józefa Piłsudskiego. Tam przez wiele lat mieszkał, tam umarł 12 maja 1935 r. i tam zachowano dla zwiedzających jego gabinet z biurkiem i skromnym łóżkiem. Czy Karol Nawrocki tam zagląda? Bez wątpienia; też bym zaglądał. Józef Piłsudski, choć nie należę do jego wyjątkowych wielbicieli, był jednym z ojców nowoczesnej Polski, narodowym bohaterem i uosobieniem II Rzeczypospolitej. W tym sensie rozmowy z Piłsudskim, niekoniecznie pełne ukłonów, są do dziś naszym obowiązkiem, jeśli chcemy chronić się przed błędami, jakie popełniono w Polsce sanacyjnej.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama