Rozmowa z Waldemarem Dziakiem o Kim Dzong Unie

Rozmowa z Waldemarem J. Dziakiem, kierownikiem Zakładu Azji i Pacyfiku ISP PAN

Aktualizacja: 04.01.2015 18:58 Publikacja: 04.01.2015 00:01

Rozmowa z Waldemarem Dziakiem o Kim Dzong Unie

Foto: Plus Minus

Rz: Za cyberatakami na wytwórnię filmową Sony Pictures, która wyprodukowała film obśmiewający Kim Dzong Una, stoi podobno Korea Północna. Dlaczego Kim Dzong Un mógł zdecydować się na tak ostrą reakcję?

Prof. Waldemar J. Dziak: To nic nowego, że Korea Północna się zezłościła. Można by wymienić kilkadziesiąt podobnych historii, gdy jej przywódcy reagowali w sposób co najmniej dziwny: a to koreańscy piłkarze po słabym występie lądowali w obozach pracy, a to ktoś ginął wraz z całym najbliższym otoczeniem za – wydawałoby się – jakąś błahostkę. Zdarzało się także, że dyplomaci północnokoreańscy porywali autorów nieprzychylnych książek o Kim Ir Senie czy Kim Dzong Ilu, bywało nawet, że ich mordowali.

Przywódcy Korei Północnej po jednym filmie od razu puściły nerwy?


Mało się o tym mówi w Polsce, ale szczególnie w Tokio, Seulu, ale także w Pekinie o Kim Dzong Unie powstaje mnóstwo prześmiewczych dzieł: filmików, obrazków itd. Takie sytuacje były nie do pomyślenia za Kim Ir Sena czy Kim Dzong Ila, bo to byli groźni dyktatorzy, natomiast Kim Dzong Un nie jest traktowany poważnie, jest wręcz śmieszny. A bycie tak traktowanym jest bardzo niebezpieczne dla każdego dyktatora.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Taka debata o aborcji nie jest ok
Plus Minus
Europejskie wybory kota w worku
Plus Minus
Waleczny skorpion
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”, Jacek Kopciński, opowiada o „Diunie”, „Odysei” i Coetzeem
Plus Minus
Do ostatniej kropli czekolady