Nauczycielka nabyła prawo do renty jeszcze w 1999 r., gdy powiatowy inspektor sanitarny stwierdził u niej przewlekły przerostowy nieżyt strun głosowych z ich niedowładem, czyli najpopularniejszą wśród nauczycieli chorobę zawodową polegającą na utracie głosu.
Po 13 latach pobierania renty z tytułu utraty możliwości wykonywania wyuczonego zawodu na kolejnym badaniu lekarskim, przeprowadzonym przed przyznaniem kobiecie świadczenia na kolejny okres, lekarze stwierdzili poprawę jej zdrowia. Co prawda przerostowy nieżyt strun głosowych pozostał, ustąpił jednak ich niedowład. Krótko mówiąc, po latach chora odzyskała głos. Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił jej więc przyznania świadczenia na kolejny okres. Kolejnym powodem odmowy było to, że po wymuszonej stanem zdrowia rezygnacji z pracy przy tablicy nauczycielka z powodzeniem podjęła pracę jako pośrednik ubezpieczeniowy.