Reklama
Rozwiń

Krzesło dla premiera, krzesło dla prezydenta

Według sędziów prezydent może uczestniczyć w każdym szczycie Unii Europejskiej. Ale to rząd przygotowuje stanowisko na szczyt, a prezentuje je premier. – W sporze o krzesła mamy remis – oceniają prawnicy

Aktualizacja: 21.05.2009 08:02 Publikacja: 20.05.2009 21:30

Krzesło dla premiera, krzesło dla prezydenta

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Polska najwyraźniej będzie potrzebowała dwóch krzeseł na unijnych szczytach: dla premiera i prezydenta – wynika z ogłoszonego wczoraj werdyktu Trybunału Konstytucyjnego.

Jeżeli więc Lech Kaczyński zechce uczestniczyć w spotkaniach szefów państw Unii Europejskiej, to rząd nie może zniechęcać go do wyjazdu, np. odmawiając samolotu, tak jak się stało w ubiegłym roku. Jednak to Rada Ministrów przygotowuje stanowisko na szczyt, a prezentuje je szef rządu.

Udział głowy państwa w konkretnym posiedzeniu wymaga współdziałania z premierem i właściwym ministrem. Lech Kaczyński powinien więc informować rząd o chęci wyjazdu na szczyt. Ale będzie też miał możliwość odniesienia się do stanowiska rządu „w zakresie obejmującym jego kompetencje”.

Czy werdykt zapobiegnie przyszłym kłótniom przed unijnymi szczytami? – Trudno w to uwierzyć – ocenił na gorąco Eugeniusz Kłopotek z PSL. Politycy PO i PiS już wczoraj spierali się o werdykt Trybunału. – Jak będzie jedno miejsce na szczycie, to wiadomo, że zajmie je pan premier – mówił Krzysztof Lisek z PO, szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Ale już Karol Karski z PiS mówi o blamażu rządu, który zadał pytanie, na które odpowiedź była oczywista. – Trybunał orzekł to, co mówi konstytucja, prezydent może jeździć na szczyt – komentował Karski.

– Orzeczenie sankcjonuje remis – ubolewa znawca konstytucji prof. Marek Chmaj. – Mamy sytuację patową. Wiedzieliśmy przecież, że prezydent jest wolnym człowiekiem, może jeździć, gdzie chce, i uczestniczyć w obradach, jeśli go wpuszczą. Wiedzieliśmy też, że przewodniczenie delegacji należy do premiera.

Według prof. Chmaja Trybunał Konstytucyjny w rzeczywistości nie rozstrzygnął sporu kompetencyjnego między ośrodkami władzy, lecz tylko zinterpretował konstytucję.

Artur Wołek, politolog i konstytucjonalista, dodaje, że swym rozstrzygnięciem Trybunał Konstytucyjny utrzymał po prostu status quo.

Z wnioskiem o rozstrzygnięcie sporu między ośrodkami władzy wystąpił rząd. Było to po kłótni o samolot, którego szef Kancelarii Premiera odmówił prezydentowi. Kancelaria Prezydenta wyczarterowała wówczas samolot, a kosztami chce obciążyć rząd, co jest przedmiotem sądowego sporu.

Polska najwyraźniej będzie potrzebowała dwóch krzeseł na unijnych szczytach: dla premiera i prezydenta – wynika z ogłoszonego wczoraj werdyktu Trybunału Konstytucyjnego.

Jeżeli więc Lech Kaczyński zechce uczestniczyć w spotkaniach szefów państw Unii Europejskiej, to rząd nie może zniechęcać go do wyjazdu, np. odmawiając samolotu, tak jak się stało w ubiegłym roku. Jednak to Rada Ministrów przygotowuje stanowisko na szczyt, a prezentuje je szef rządu.

Prawo drogowe
Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Jest stanowisko WORD Warszawa
Sądy i trybunały
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Uchwała TK
Prawo w Polsce
Trybunał Konstytucyjny: mniej religii w szkołach jest bezprawne
W sądzie i w urzędzie
Dziedziczenie nieruchomości: prostsze formalności dla nowych właścicieli
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono